Inne spojrzenie na Kombinat Konopny

Inne spojrzenie na Kombinat Konopny

18 listopada, 2020 0 przez Crowdnews.pl

Akcje spółki Kombinat Konopny rozeszły się jak „ciepłe bułeczki”. Oferta wywołała sporo emocji wśród inwestorów a serwery platformy Crowdway rozgrzała do czerwoności.

Emisja akcji Kombinat Konopny

Popyt wielokrotnie przewyższył ilość dostępnych akcji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że system przyjął zapisy na większą liczbę udziałów niż dostępna pula. Dodatkowo część inwestorów za zamówione akcje zapłaciła za pomocą tradycyjnego przelewu. Oznacza to, że konieczna będzie redukcja lub (co bardziej prawdopodobne) przydział papierów w sposób uznaniowy.

Na grupie „Crowdfunding udziałowy” w serwisie Facebook pod tematem o ofercie Kombinatu Konopnego wywiązała się ciekawa dyskusja. Widać, że emisja do teraz wywołuje emocje. Otrzymałem również od jednego z czytelników strony bardzo ciekawy tekst. Pan Stanisław przedstawia w nim swoje spojrzenie na Kombinat Konopny. Zapraszam do zapoznania się z opinią.

O Kombinacie Konopnym

Nawiązując do wczorajszego szaleństwa z Kombinatem – inwestorzy zachowali się jak po sporej dawce jednego z produktów spółki – ziół na dobry nastrój. Oczywistym jest, że jeśli na sprawę patrzeć z punktu widzenia księgowego, to nabywcy zrobili kiepski interes płacąc 1000 zł, za akcje mające pokrycie w majątku spółki na 100 zł. Jednak cały dowcip polega na tym, ile ta spółka potrafi wygenerować zysku z tego majątku wartego 100 zł i jak szybko będzie ten majątek pomnażać. Wydaje mi się, że kluczowe są dwie kwestie – kto prowadzi Kombinat i jaką spółka ma przewagę konkurencyjną.

Szef firmy to osoba mająca doświadczenie w prowadzeniu biznesu i to w dodatku w tej branży. Miał okazję przez wiele lat uczyć się na własnych błędach, zanim zaproponował inwestorom, aby wyłożyli gotówkę na jego pomysły. Jest więc o wiele lepszym partnerem dla inwestora, niż ktoś kto prowadziłby firmę od wielu lat, ale w innej branży lub był pasjonatem tematu o ogromnej wiedzy, ale bez doświadczenia biznesowego. W tym sensie jest to wyjątkowa okazja dla inwestora, bo nie wiem, czy w kraju znajdzie kogoś z lepszym know-how w tym temacie. Pozostaje mieć nadzieję, że wyciągnął wnioski w popełnionych błędów (w rozwijaniu wcześniejszej firmy, a przede wszystkim w wyjściu z inwestycji na rzecz zachodniego inwestora branżowego).

Przywołać sobie pozwolę w tym miejscu przykład akcji Alembik Polska SA. Tam też inwestorzy „kupowali” ogromne doświadczenie biznesowe w branży, poparte sukcesami – jakie ma Janusz Palikot. Sukcesy chyba większe – niż założyciel Kombinatu. A dodatkowo Janusz Palikot dodał magię znanego nazwiska – na pewno bardziej znanego niż szefa Kombinatu. Jednak czy nadal akcje Kombinatu wydają się nam tak drogie – 1 zł, jeśli zestawimy je z 27 zł za Alembik ? Przy czym założyciele obydwu tych spółek swoje akcje otrzymali za 0,1 zł (wartość nominalna) – jeśli dobrze pamiętam.

Druga kwestia – to odpowiedź na pytanie: Co takiego robi ta firma, czego jeszcze nie robi konkurencja ?

W przypadku większości firm z jakimi mamy do czynienia w crowdfundingu, nie robią one niczego szczególnie innowacyjnego. Wyjątkiem są biotechnologiczne i niektóre technologiczne spółki (np. Hyper Poland). Trudno dopatrzeć się czegoś odkrywczego w biznesie kolejnego browaru, wytwórni mocniejszych trunków, studia tworzącego gry, projektanta mody, wytwórni zegarków albo dewelopera. Oni po prostu oferują dobrej jakości produkt, za dobrą cenę. Opierają się na sprawnym systemie sprzedaży, atrakcyjnej szacie graficznej produktu, wciągającej fabule gry, niespotykanej kompozycji składników pływających w alkoholu. Ale nie ma tu czegoś rewolucyjnego w branży.

Kombinat zakłada zrobienie właśnie czegoś innowacyjnego i rewolucyjnego dla całej branży. Już dziś wielu producentów w kraju wytwarza olejki CBD. Jednak kosztują one sporo (30 ml od 100 zł do ponad 400 zł, zależnie od stężenia). Kombinat chce opracować i wdrożyć nową technologię otrzymywania olejku – uzyskać produkt ponad połowę tańszy. Jeśli mu się uda wdrożyć w odpowiedniej skali produkcję, to cała konkurencja będzie znokautowana i to nie tylko w kraju. Nikt nie kupi od nich dwa, czy trzy razy droższego olejku. Kombinat będzie mógł zarabiać na własnej produkcji, ale gdyby uzyskał jakieś rozwiązanie opatentowane, to może jeszcze więcej uzyskać udzielając licencji innym producentom.

Drugi cel Kombinatu to produkcja włókna. Wiecie jak wygląda sznurek do snopowiązałki albo inny konopny ? Wyobrażacie sobie chodzenie w ubraniu zrobionym z czegoś takiego ? Jak ktoś nie zamierza się przyłączyć do biczowników, fakirów, czy innych umartwiających ciało, to raczej tego nie założy.

Szef Kombinatu pomyślał prosto:

  • nie ma maszyn pozwalających z włókna konopnego otrzymać atrakcyjną tkaninę;
  • zbudowanie takiej maszyny od podstaw byłoby bardzo drogie, długotrwałe i nie wiadomo, czy się uda;
  • są łatwo dostępne i dosyć tanie maszyny do produkcji tkanin z bawełny.

Zrobię więc z konopi coś, co przypomina bawełnę i wrzucę to do maszyny skonstruowanej dla bawełny.

Co nam to da? Konopie rosną u nas bardzo dobrze w gruncie (bawełna nie). Jest to szansa na rozwój w kraju upraw rolniczych, ale także odbudowy przemysłu włókienniczego.

Czy produkcja tkanin w kraju ma sens wobec tańszej siły roboczej w Bangladeszu i innych tego typu krajach ? Wbrew pozorom nie wszystkie tkaniny produkuje się dzisiaj w krajach zwanych niegdyś trzecim światem. Świetni producenci tkanin są we Włoszech i Wielkiej Brytanii (zobaczcie z czego szyje się najlepsze garnitury). Harris Tweed ma się ciągle nieźle. A Bond (James Bond) nosił zwykle krawaty z grenadyny – produkowanej przez nielicznych wytwórców z jednego tylko regionu Włoch, na starych XIX-wiecznych maszynach. Stosują tradycyjne metody, produkują bardzo drogie tkaniny i nadal im się to sprzedaje. Wygrywają jakością i renomą. My musielibyśmy na nie zapracować. Konopie mogą być też wykorzystywane jako włókno mniej przetworzone – do wypełnienia wnętrza fotela itp.

Dlaczego konopie mają być lepsze od bawełny? Założyciel Kombinatu opowiadał o tym w filmie. Jeśli dobrze pamiętam – są bardziej trwałe, mają właściwości antybakteryjne, nie wymagają tyle środków ochrony roślin i nawozów.

Trudno spodziewać się, że od razu podbijemy tkaniną konopną cały świat. Na początku będzie droga. Ale jeśli technologia Kombinatu się przyjmie – znów może on sporo zarobić na własnej produkcji, a jeszcze więcej na licencji. Duży zysk z takiej technologii to perspektywa wielu lat. Jednak będzie ona stabilnym i długotrwałym źródłem dochodu.

Technologia włókna jest już chyba dosyć zaawansowana. Co do olejku – na filmie nie pokazywali, ale może to większa tajemnica. Ciekawe co do przyszłości są też eksperymenty z technologią uprawy rośliny. Dziś może dają niewiele, ale skoro konkurencja tego nie robi, to mogą w przyszłości być kolejnym atutem Kombinatu.

Trudno mi powiedzieć, jak ma się kwestia działań konkurencji w tych 2 tematach. W kraju chyba nikt nad tym nie pracuje. Za granicą – zapewne temat włókna jest rozpracowywany. Ale chyba w inny sposób.

Elementem różniącym Kombinat od innych krajowych firm oraz sporej części zagranicznych, jest prowadzenie przez spółkę całości procesu produkcji. Kombinat – w odróżnieniu od konkurencji nie skupuje surowca od rolników. Sam robi wszystko od momentu zasiania, aż do wysyłki produktu klientowi. Może więc zagwarantować jakość i nie jest zależny od dostawców (za wyjątkiem ziarna) – to też element przewagi konkurencyjnej. Inni producenci nie mają pojęcia (i chyba im to nie przeszkadza), czym rolnik opryskał i podsypał rośliny, które od niego kupili.

Oczywistym jest, że Kombinat nie myśli o dywidendzie. Chce całość zysku przeznaczyć na rozwój produkcji i sprzedaży oraz badanie nowych pomysłów. Jakby jego szef czytał myśl Warrena Buffetta, że jeśli firma wypłaca duże dywidendy, to znaczy, że jej kierownictwo nie ma pomysłu jak zysk dobrze wykorzystać na rozwój firmy.

Kombinat atakowany o kolejne emisje przez tych co się wczoraj nie załapali, wypowiedział się, że nie planuje ich w przyszłym roku. Co do dalszej przyszłości – dopuszcza taką możliwość, ale dopiero kiedy skończą projekt tego olejku i włókna i będą wtedy zabierać się za inne pomysły wykorzystania roślinki. Zatem chyba dopiero jak Kombinat pomyśli o polskim plastiku konopnym albo materiałach budowlanych. No chyba, że nagle zalegalizują u nas – wiadomo co, ale na to się nie zanosi.

W pierwszej chwili konopie skojarzyły mi się z niektórymi mieszkańcami Holandii i ze zwolennikami legalizacji. Nie znałem wcześniej ani branży, ani firmy, ani Pana Macieja. Ale oglądając jego wypowiedzi w kilku filmach nabrałem przekonania, że podejście jakie ma do klienta, współpracowników i inwestorów, to jest właśnie to czego szukam. Człowiek na tyle młody, że jeszcze mu się chce podbijać świat, ale już z doświadczeniem.

Nie można zapomnieć o kwestiach ryzyka wspólnych dla branży w kraju, ale też w innych państwach, nieobecnych w większości innych ofert crowdfundingowych – możliwe zmiany przepisów dotyczących gospodarowania gruntami rolnymi, ale przede wszystkim produkcji i sprzedaży wyrobów konopnych.

Podsumowując – za 5 lat przekonamy się, czy inwestorzy wyskoczyli z gotówką jak przysłowiowy filip (lub Filip) z konopi (a może Konopi). Czy może powstanie nowe powiedzonko o Macieju – też powiązanym z konopiami.

Finansistą nie jestem. Jedynie trochę się tym interesuję. Więc to tylko takie moje przemyślenia.

Stanisław


Lubisz moje teksty? Polub mój profil na Facebook-u 🙂

Czytaj też:   Rzut oka na trwającą emisję CStore

Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Serwis zawiera opisy warunków emisji akcji w ofertach crowdfundingowych i autorskie komentarze dotyczące tych ofert. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.

Please follow and like us: