Dwa dni temu opublikowałem tekst poświęcony emisji akcji Optimipay. Skupiłem się w nim na słabych stronach i zagrożeniach. Dziś publikuję odpowiedź spółki na ten tekst.
Emisja akcji Optimipay
Emitent | Optimipay SA | |
Branża | nauka języków obcych przez Internet | |
Kwota zbiórki | 3.750.000 zł | |
Procent oferowany | 15,6% | |
Wycena spółki (przed emisją) | 20,3 mln zł | |
Cena emisyjna | 5 zł - akcje serii D | |
Liczba oferowanych akcji | 750.000 akcji serii D | |
Data zakończenia oferty | 15.06.2021 |
|
Cel emisji | działania marketingowe, wejście na nowe rynki, stworzenie edycji biznesowej | |
Strona emisji | https://englibot.com/emisja/ |
Odpowiedź została zamieszczona przez Panią Karolinę Miłosz (Prezes Zarządu Optimipay) na facebookowej grupie „crowdfunding udziałowy„. Moją analizę słabych stron możecie znaleźć pod linkiem Optimipay, właściciel Englibota sprzedaje akcje. Warto? Poniżej publikuję odpowiedź spółki, za którą bardzo dziękuję. Śródtytuły pochodzą ode mnie.
Odpowiedź emitenta
1. Majątek spółki
Jeśli chodzi o majątek nienamacalny, spółki z branży hi-tech (…) posiadają w zasadzie tylko tego typu majątek. Wynika to z istoty ich działalności. Nie mamy potrzeby posiadania majątku w postaci jakichkolwiek maszyn czy nawet nieruchomości. Najwięcej warte są dla nas aktywne subskrypcje klientów. Jest to składnik majątku, który przynosi co miesiąc regularne przychody, jednak jest to coś, czego nie można ująć w bilansie.
Same WNiP są według nas więcej warte niż wynosi suma bilansowa. Ta bowiem wynika z kosztów stworzenia, natomiast gotowy produkt jako całość można byłoby sprzedać na rynku w znacznie wyższej cenie.
2. Konkurencja
W kwestii potencjalnej konkurencji ze strony Facebooka: dla nas byłaby to szansa, a nie zagrożenie. Giganci pokroju Facebooka zwykle preferują odkupienie gotowej firmy od wykonywania własnej jej kopii od zera. Przykładowo wspomniany Facebook wykupił Instagrama za 1 mld dolarów, a nie stworzył swój analogiczny portal od zera.
Nie dość, że dzięki temu tacy giganci szybko i wygodnie wchodzą w posiadanie gotowej firmy, to jeszcze pozbywają się konkurencji z rynku. Gdyby Facebook zapragnął mieć tego rodzaj usługę na swojej platformie, byłaby to okazja do świetnego wyjścia z inwestycji dla wszystkich akcjonariuszy. Ponadto, nie boimy się konkurencji, bo uważamy, że na świecie jest miejsce na wiele różnych aplikacji i metod nauki języków. Tak jak jest np. na wielu producentów samochodów czy producentów gier.
„Tort” w skali świata jest tak duży (…), że nawet niewielki jego kawałek może stanowić niezwykle dochodowy biznes.
3. Akcje serii C
Emisja akcji serii C była swego rodzaju zabiegiem technicznym, który nie pogarsza w żadnym stopniu sytuacji nowych akcjonariuszy. Miał jedynie na celu pozyskanie kapitału na spłatę wcześniej zaciągniętych pożyczek oraz sfinansowanie dalszej działalności spółki, w tym przeprowadzenie emisji publicznej.
De facto spółka planowała przeprowadzić tę emisję już we wrześniu 2020. Nie było to jednak wtedy możliwe z uwagi na opóźniającą się rejestrację emisji serii B. Aby spółka nie pozostała bez potrzebnego kapitału, akcjonariusze udzielili pożyczek z założeniem, że w przyszłości zostaną wyemitowane akcje po cenie nominalnej i środki z emisji tych akcji będą przeznaczone na spłatę udzielonych pożyczek. Akcje serii C były oferowane wyłącznie dotychczasowym akcjonariuszom i nikt z zewnątrz nie miał możliwości nabyć korzystniej akcji w drodze tej emisji niż jest to możliwe w ofercie publicznej.
Cena emisyjna i ilość akcji w serii D została ustalona w oparciu o wycenę spółki i ilość wszystkich akcji. Gdyby nie miała miejsca emisja akcji serii C, spółka wyemitowałaby mniej akcji serii D. Celem dotychczasowych akcjonariuszy było zaoferowanie w emisji publicznej niewiele powyżej 15% akcji spółki. Wtedy wycena spółki byłaby zbliżona, a całkowita liczba akcji znacznie mniejsza. Przełożyłoby się to na odpowiednio wyższą cenę emisyjną akcji serii D.
Mówiąc prościej: niezależnie od tego, czy seria C zostałaby wyemitowana, czy nie – efekt końcowy byłby bardzo zbliżony. W posiadaniu dotychczasowych akcjonariuszy byłoby ok. 84% akcji, a ok. 16% akcji byłoby dostępnych w emisji publicznej przy zbliżonej wycenie spółki. W naszej ocenie z punktu widzenia nowych akcjonariuszy korzystne jest to, że spółka dysponuje dodatkowym kapitałem pozyskanym w wyniku emisji akcji serii C. Dzięki temu m.in. spłaciła zobowiązania z tytułu pożyczek.
4. Koszt pozyskania klienta
Jeśli chodzi o koszt pozyskania klienta, zdajemy sobie sprawę, że utrzymanie tego kosztu w okolicach założonych wartości jest kluczowe i na pewno będzie jednym z wyzwań, jakie przed nami stoją. Widzimy tutaj też przeciwstawnie działającą siłę. Wraz ze wzrostem popularności Englibota, więcej klientów powinniśmy pozyskiwać w sposób organiczny np. z poleceń innych użytkowników, co obniży średni koszt pozyskania klienta. Jest to taki trochę efekt sieciowy – w momencie, kiedy jedna osoba w naszym gronie korzysta z jakiejś nowatorskiej usługi, to być może się zainteresujemy i skorzystamy z polecenia, ale kiedy już połowa znajomych o tym mówi, szanse, rosną szanse, że my sami również z niej skorzystamy.
Liczymy też na to, że edycja biznesowa może koszt pozyskania klienta znacznie obniżyć. Oczywiście, pozyskanie jednego klienta biznesowego będzie na pewno bardziej kosztowne, ale odpowiednio duży klient może zakupić kilkaset czy nawet kilka tysięcy abonamentów dla swoich pracowników.
5. Poprzednia działalność
Jeśli chodzi o poprzednią działalność spółki, nie ma w tym oczywiście żadnej tajemnicy. Celowo unikaliśmy podawania szczegółów, aby nie wprowadzić kogoś przypadkiem w błąd, co do tego, czym się zajmujemy. Nasze podejście biznesowe zakłada, że zanim podejmiemy konkretne działania i zainwestujemy większe środki, chcemy jak najszybciej i przy możliwie najmniejszym koszcie sprawdzić, czy te działania będą miały sens biznesowy. W przypadku poprzedniej działalności, zrobiliśmy rozeznanie wśród potencjalnych klientów, przygotowaliśmy materiały marketingowe, wystawialiśmy się na targach e-commerce i, przynajmniej na tamten moment, okazało się, że zainteresowanie takim produktem byłoby zbyt małe, by opłacało się kontynuować działania.
Nasze usługi miały skupiać się na płatnościach dla biznesów transgranicznych (np. dla sklepów internetowych z Polski, sprzedających na terenie UE albo firm produkujących dobra cyfrowe sprzedawane na całym świecie). Rynek oczywiście na to istnieje i istniał już wtedy, ale był w naszej ocenie zbyt mały i zbyt trudny.
6. Wycena Optimipay
Odnosząc się do wyceny: staraliśmy się ją przedstawić jak najrzetelniej. Jest ona oparta o prognozy finansowe, ponieważ w przypadku spółek takich jak nasza ciężko przeprowadzić innego rodzaju wycenę. Przy jej wyliczaniu zastosowaliśmy duża stopę dyskonta i jednocześnie duże dodatkowe dyskonto z uwagi na zwiększone ryzyko i ograniczoną płynność akcji (porównując z innymi wycenami spółek prowadzących emisję crowdfundingową, choć faktycznie niewiele z nich publikuje wyceny).
Tak więc tę wycenę my ocenilibyśmy jako zaniżoną a nie zawyżoną. Jednocześnie uważamy, że nie odstaje ona negatywnie ani od wycen spółek prowadzących emisje crowdfundingowe ani od porównywalnych spółek technologicznych na podobnym lub nawet wcześniejszym etapie rozwoju.
Mam tutaj na myśli wiele podmiotów, startupów, które znajdują się w prywatnych rękach i korzystają z inwestycji funduszy VC. Nie jest w tych przypadkach rzadkością to, że fundusz obejmuje 15-20% udziałów w spółce w rundzie seed albo pre-seed, inwestując równowartość kilku czy nawet kilkunastu milinów złotych, podczas gdy taka spółka jest dopiero na etapie pomysłu albo prototypu. My różnimy się od takich spółek tym, że mamy już funkcjonujący produkt, płacących klientów, powtarzalny model biznesowy i sukcesy w skalowaniu biznesu poza granice Polski. Patrząc na wyceny spółek technologicznych, które są na etapie zbliżonym do naszego i bazując na inwestycjach dokonywanych przez fundusze, te wyceny często są znacznie wyższe.
Podsumowanie
Bardzo dziękuję spółce za opublikowane odpowiedzi. Mam nadzieję, że pomogą one potencjalnym inwestorom w podjęciu decyzji o ewentualnym kupnie akcji. Część odpowiedzi mnie przekonuje, choć nie wszystkie.
Przykładowo zgadzam się, że istnieje szansa na przejęcie spółki przez jakiegoś giganta pokroju Facebooka. Ja jednak stoję na stanowisku, że wejście takiego giganta w branżę na której działa Optimipay byłoby większym zagrożeniem niż szansą. Nie wiadomo przecież czy przejmując jakiś działający podmiot wybrałby właśnie Optimipay. Gdyby wybrał kogoś innego to emitent znalazłby się w bardzo trudnej sytuacji.
Nie do końca zgadzam się też z tłumaczeniem dotyczącym ceny emisyjnej akcji serii C. Uważam, że gdyby dotychczasowi akcjonariusze za nowe akcje zapłacili ich realną wartość to spółka dysponowałaby większymi środkami, które są tak potrzebne w tej chwili. Nie twierdzę, że miałaby to być od razu cena zbliżona do obecnej (5 zł), ale np. 1 -2 zł. A w obecnej sytuacji to wygląda trochę jakby to nowi inwestorzy mieli sfinansować cały rozwój spółki.
Zgadzam się za to w pełni z odpowiedzią dotyczącą majątku spółki. Rzeczywiście w technologicznej firmie to nie majątek rzeczowy jest ważny, ale know-how czy inne wartości niematerialne. W przypadku Optimipay można śmiało założyć, że realna wycena majątku jest wyższa od tej zapisanej w bilansie.
Link
Jeszcze raz mogę powtórzyć, że według mnie Optimipay ma ciekawy pomysł na biznes. Mimo zagrożeń i słabych stron warto poświęcić czas na samodzielną analizę. Zachęcam do odwiedzenia strony emisji a spółce życzę sukcesów.
Lubisz moje teksty? Polub też mój profil na Facebook-u 🙂
Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Serwis zawiera opisy warunków emisji akcji w ofertach crowdfundingowych i autorskie komentarze dotyczące tych ofert. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.