Połowicznym sukcesem zakończyła się kolejna emisja akcji Play of Battle. Inwestorzy wykazali się większa wiarą w sukces firmy niż ja, ale spółka pozyskała jedynie połowę planowanych środków.
Akcje Play of Battle
Emisja akcji Play of Battle trwała na Platformie DM INC do 28 listopada br. Producent gry komputerowej z emisji do 309.090 akcji serii L zamierzał pozyskać ponad 7 mln zł. Ostatecznie spółce udało się pozyskać ponad 3 mln zł.
Jak podkreśla emitent w komunikacie prasowym, była to jedna z największych ofert publicznych w trybie subskrypcji otwartej spółki gamingowej w Polsce od 3 lat. Jednocześnie była to druga najliczniejsza emisja publiczna akcji oparta na Memorandum Informacyjnym w 2024 roku.
Wycena Play of Battle
Zapisy na akcje oferowane przez Play of Battle złożyło 288 inwestorów. Cena emisyjna wynosiła 22,72 zł, co oznacza, że po zakończeniu oferty spółka wyceniana jest na ok. 43 mln zł.
Jak pisałem w tekście Dwunasta emisja akcji Play of Battle. Nie widzę argumentów za, nie podzielam optymizmu inwestorów, którzy objęli nowe akcje. Moim zdaniem wycena spółki jest przesadzona, ale oczywiście życzę jak najlepiej. Czas pokaże czy firma (a przede wszystkim znane nazwiska, których w spółce nie brakuje) zasłużyli na otrzymane zaufanie.
Przeznaczenie środków
Pozyskane z emisji akcji środki w całości mają zasilić budżet produkcyjny gry Play of Battle.
W przysłanym komunikacie prasowym możemy przeczytać, że „oferta publiczna była odpowiedzią na liczne prośby inwestorów indywidualnych, którzy chcieli stać się częścią wyjątkowego projektu„. Dziwić może więc fakt, że udało się pozyskać mniej niż połowę planowanych środków.
Dziękujemy inwestorom za okazane nam zaufanie. Wynik emisji oceniamy jako duży sukces, biorąc pod uwagę wymagającą sytuację na rynku gamedev. Liczba naszych akcjonariuszy zwiększyła się o 288 osób! To jedna z najliczniejszych ofert publicznych oparta na Memorandum Informacyjnym w br. To także potwierdzenie, że zainteresowanie naszą grą – Play of Battle – jest ogromne. Historycznie nie mieliśmy problemu z pozyskiwaniem funduszy na produkcję gry. Emisja była odpowiedzią na prośby osób fizycznych, które chciały zostać akcjonariuszami spółki i stać się częścią tego wyjątkowego projektu. Cieszę się, że miały taką szansę i licznie z niej skorzystały.
– powiedział, cytowany w komunikacie, Jacek Bartosiak, prezes spółki.
Cena emisyjna
Warto zwrócić uwagę na dalszy ciąg komunikatu. Spółka komunikuje:
Do tej pory spółka finansowała produkcję gry ze środków własnych oraz od inwestorów prywatnych. We wrześniu w ten sposób do spółki trafiło 1,65 mln zł od ośmiu inwestorów, ówczesna wycena sięgała 30 mln zł. Od czasów powstania Play of Battle S.A., jeszcze przed rozpoczęciem oferty publicznej, warszawskie studio pozyskało od inwestorów łącznie 7,2 mln w gotówce i ok. 2,5 mln zł w postaci aportu (oprogramowanie komputerowe, silnik i kod gry).
Podsumowanie
Jak widzimy, spółka informuje, że we wrześniu wycena emitenta wynosiła 30 mln zł, co moim zdaniem ma wywołać wśród inwestorów przeświadczenie, że robią „dobry interes” nabywając akcje a wartość spółki dynamicznie rośnie. We wrześniu było to 30 mln zł, teraz mamy już 43 mln zł.
Należy jednak rozróżnić „wycenę firmy” od jej wartości. We wrześniu wycena wynosiła 30 mln zł, ponieważ wybrani inwestorzy mogli objąć nowe akcje Play of Battle po cenie znacznie niższej niż ta, która została zaproponowana w zakończonej właśnie ofercie.
Dla mnie był to bardzo poważny argument przeciwko udziałowi w emisji. Jak jednak napisałem powyżej, życzę sukcesu zarówno spółce, jak i inwestorom. Z uwagą będę śledził dalsze losy firmy.
Lubisz moje teksty – polub też mój profil na Facebook-u
Podoba Ci się mój blog? Możesz go wspierać na Patronite – Zostań Patronem
Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Serwis zawiera opisy warunków emisji akcji w ofertach crowdfundingowych i autorskie komentarze dotyczące tych ofert. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.