Zapisy na Woodpecker.co – na co warto zwrócić uwagę?

W Domu Maklerskim INC zapisywać się już można na akcje Woodpecker.co. Na prośbę Czytelników bloga przyjrzałem się tej emisji. Oto moje wnioski z lektury memorandum informacyjnego.

Tekst ten powstał dzięki wsparciu Patronów. Otrzymują oni poprzez serwis Patronite.pl wcześniejszy dostęp do tekstów z pomysłami inwestycyjnymi. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim Darczyńcom za wsparcie bloga Crowdnews.pl.

Emisja Woodpecker.co

Trwająca emisja obejmuje od 733.333 do 916.667 akcji Woodpecker.co SA, należących do głównych udziałowców spółki – funduszu Tar Heel Capital Pathfinder oraz 4 osób fizycznych. Ostateczna cena emisyjna nie została jeszcze ustalona. Wiadomo, że będzie mieścić się w przedziale 12 – 15 zł za walor. Końcowa liczba oferowanych akcji i ich cena emisyjna zostaną ustalone w taki sposób, aby wartość oferty nie przekroczyła 2,5 mln euro.

Emisja podzielona została na dwie transze. Do 1 czerwca można składać zapisy w Transzy Małych Inwestorów. Zapis na akcje (składany po cenie maksymalnej) musi opiewać na co najmniej 350 akcji. Jak widać minimalne zlecenie będzie miało wartość 5.250 złotych.

Dzień później poznamy ostateczną cenę emisyjną oraz wystartuje Transza Dużych Inwestorów, w której wezmą udział osoby zaproszone przez dom maklerski. Wyniki oferty poznamy do 11 czerwca. Woodpecker.co chce niezwłocznie rozpocząć prace nad swoim debiutem na rynku NewConnect. W perspektywie 2-3 lat myśli o przeniesieniu notowań z „małej giełdy” na rynek główny GPW.

Jak złożyć zapis na akcje Woodpecker.co?

Pierwszym krokiem przed złożeniem zapisu na akcje Woodpecker.co jest dokładne zapoznanie się z opublikowanym memorandum informacyjnym. Jedynym pośrednikiem w ofercie jest Dom Maklerski INC, dlatego chcąc wziąć udział w emisji należy skontaktować się z tym brokerem. Można to zrobić wypełniając formularz kontaktowy na stronie domu maklerskiego, wpisując w temacie wiadomości „Oferta Woodpecker.co„.

Przed złożeniem zapisu niezbędne będzie podpisanie umowy ramowej dotyczącej świadczenia usług maklerskich (Umowa PPZ). Umowa ta pozbawiona jest opłat i prowizji.

O spółce

W formie spółki akcyjnej Woodpecker.co działa od kwietnia tego roku. Powstał z przekształcenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, działającej we Wrocławiu od 2015 roku.

Emitent jest producentem aplikacji Woodpecker, udostępnianej w modelu SaaS. Ułatwia ona pozyskiwanie nowych klientów i utrzymanie relacji poprzez automatyzację procesów związanych z komunikacją biznesową. Z aplikacji korzysta obecnie ponad 3 tysiące firm z 70 krajów. Klientami są głównie małe i średnie firmy, które wykorzystują Woodpecker jako asystenta do kontaktów marketingowych i sprzedażowych. Międzynarodowa działalność sprawia, że emitent w swojej wrocławskiej siedzibie zatrudnia osoby mówiące w 15 językach. Cały zespół liczy 68 osób, ale jak zaznacza firma – odbywa się ciągła rekrutacja.

Oprogramowanie jak zaznaczyłem wcześniej oferowane jest w modelu SaaS. To duży plus – pisałem na ten temat m.in. przy okazji omawiania emisji CStore. Oznacza to, że jest sprzedawane jako usługa w subskrypcji i udostępniane za pomocą Internetu w chmurze. Klienci w ramach subskrypcji dokonują comiesięcznych płatności, co zapewnia spółce stałe przychody i gwarantuje płynność.

Jak możemy przeczytać w memorandum – obecna sytuacja rynkowa (przenoszenie biznesu do Internetu, rosnąca popularność pracy zdalnej) jest okazją dla rozwoju Woodpecker. Trudno się z tym nie zgodzić.

Wyniki finansowe Woodpecker.co

Wyniki finansowe są dużym atutem spółki. Nie jest to typowy start-up, który osiąga spore straty i potrzebuje kapitału aby przetrwać. Od momentu powstania Woodpecker.co zwiększa swoje przychody. W 2017 roku wyniosły one 2,6 mln zł, w 2018 – 5,4 mln zł, w 2019 – 7,8 mln zł a w roku ubiegłym ponad 10 mln zł. Co ważne – już w 2017 roku firma osiągnęła próg rentowności, kiedy to wygenerowała 65 tysięcy złotych zysku.

Czytaj też:   Shoes For Fun - kolejny zły przykład crowdfundingu

Produkt spółki jest skalowalny – spory udział w kosztach mają koszty stałe, nie uzależnione od wielkości sprzedaży. Oznacza to, że dynamiczny wzrost sprzedaży nie pociąga za sobą takiego samego wzrostu kosztów. W roku ubiegłym przychody względem roku 2019 wzrosły o 28,1% podczas gdy koszty zwiększyły się o 20,1%. Jest wysoce prawdopodobne, że ta pozytywna tendencja będzie się nasilać jeszcze bardziej wraz ze zdobywaniem nowych klientów.

Zysk netto wyniósł w ubiegłym roku 1.056,2 tys. zł i wzrósł aż o 146,9%. Skalowalność produktu przekłada się też na znaczną poprawę wszystkich wskaźników rentowności. Marża na sprzedaży wzrosła przez 2 lata z 3,5% do 11,5%. Marża netto rosła trochę wolniej – z 3,2% do 8,5%. Szczególnie dobrze wygląda ROE, czyli rentowność kapitału własnego. Z poziomu 47,6% w 2018 roku ROE wzrosło do 70,4% w 2019 i aż do 79,3% w 2020.

Słabe strony i zagrożenia

Zachowam konwencję dotychczasowych tekstów i w opisie emisji Woodpecker.co skupię się na słabych stronach i zagrożeniach spółki oraz oferty. Do największych zaliczam:

  • sprzedaż akcji serii A,
  • możliwą podaż akcji po debiucie,
  • brak dywersyfikacji produktów,
  • wycenę spółki,
  • spadek dynamiki sprzedaży,
  • koszt usług obcych (szczególnie w firmach należących do menadżerów).

Akcje serii A

Trwające oferta dotyczy jedynie akcji serii A, sprzedawanych przez dotychczasowych akcjonariuszy. Oznacza to, że spółka z tytułu emisji akcji nie pozyska żadnego dodatkowego kapitału. Przedstawione wyniki finansowe i stałe źródło przychodu w postaci opłat abonamentowych mogą sugerować, że emitent nie potrzebuje dodatkowego finansowania. To dobrze, że firma nie próbuje na siłę znaleźć celów emisji, aby tylko „wyciągnąć” pieniądze od inwestorów.

Sprzedaż akcji przez dotychczasowych inwestorów (i to niejednego a pięciu) skłania jednak do zadania pytania o powód. Sprzedają akcje bo potrzebują gotówki czy może nie widzą już perspektyw do dynamicznego rozwoju spółki. A może widzą, że hossa na giełdzie pozwoli im sprzedać akcje po wycenie przekraczającej znacznie realną wartość firmy?

Jednym ze sprzedających jest fundusz Tar Heel Capital Pathfinder. Przeprowadzenie oferty publicznej jest naturalnym sposobem wyjścia funduszu ze spółki (lub sprzedaży części udziałów jak ma to miejsce teraz), ale sprzedaż akcji przez osoby związane z firmą od początku nakazuje zachować czujność.

Sypanie akcjami po debiucie

Celem spółki jest dopuszczenie do obrotu na NewConnect wszystkich istniejących akcji, a więc nie tylko tych, które są przedmiotem trwającej oferty. Rodzi to naturalne ryzyko podaży akcji ze strony udziałowców, którzy nabywali je po cenie nominalnej (czyli 0,10 zł).

W memorandum znajdziemy co prawda informację o umowie lock-up, ale dokładna lektura tego punktu przynosi wniosek, że ryzyko podaży akcji jest niemałe. Po pierwsze – lock-up jest prawdopodobnie tylko deklaracją. Nie znalazłem żadnej informacji o jakichkolwiek karach za niedotrzymanie zobowiązania. Po drugie – nie wszystkie akcje są objęte lock-upem. Dwóch akcjonariuszy posiada łącznie 324 tysiące akcji nie objęte umową. Licząc po maksymalnej cenie emisyjnej, mają one wartość prawie 5 mln zł.

Wreszcie po trzecie – jeden z akcjonariuszy może sprzedać ponad 90 tysięcy akcji przed ich debiutem na NewConnect. Nie mamy gwarancji, że ewentualny nabywca nie będzie „sypał” akcjami po wejściu Woodpecker.co na NewConnect.

Brak dywersyfikacji produktów

Całość przychodów spółki pochodzi ze sprzedaży tylko jednego produktu – aplikacji Woodpecker. Nie jest to bezpieczne rozwiązanie. Jakiekolwiek „turbulencje” związane np. z awarią infrastruktury, czy atakiem hackerskim mogą całkowicie odciąć firmę od przychodów.

Jest to też ryzykowne z powodu możliwości pojawienia się mocnej konkurencji. Woodpecker jest aplikacją zbierającą bardzo dobre opinie. Jeśli jednak na rynku pojawi się konkurencyjne rozwiązanie (a w tej branży o to nietrudno) – spółka zacznie dynamicznie tracić klientów. W przypadku posiadania w portfolio kilku produktów, spadek sprzedaży nie byłby tak gwałtowny.

Czytaj też:   Start emisji akcji Signius SA

W memorandum znajdziemy informację, że Woodpecker.co rozważa w przyszłości stworzenie produktu dedykowanego branży rekrutacyjnej. To krok w dobrym kierunku.

Wycena spółki

Na kapitał zakładowy spółki składa się obecnie 5 mln akcji serii A. Jeśli cena emisyjna ustalona będzie na poziomie 15 zł, Woodpecker.co zostanie wyceniony na poziomie 75 mln zł. Uważam, że to sporo jak na ten etap rozwoju firmy.

Taka wycena emitenta daje wskaźnik C/Z (cena do zysku) na poziomie 34,9 a C/WK (cena do wartości księgowej) aż 46,3. Oczywiście trzeba pamiętać, że C/WK nie za bardzo nadaje się do analizy spółek technologicznych, które w swojej działalności nie potrzebują majątku o dużej wartości (np. środków trwałych). Dowodem jest świetna wartość wskaźnika ROE, która jak już wspominałem pokazuje, że każda złotówka kapitału własnego przyniosła w ubiegłym roku aż 79 groszy zysku. Pisałem na ten temat m.in. przy okazji omawiania spółki R22.

Inaczej sprawa wygląda ze wskaźnikiem C/Z. Jest on wysoki i miną jakieś 2 lata zanim spadnie do atrakcyjnego poziomu. Zakładając, że cena emisyjna będzie ustalona na maksymalnym poziomie, wartość spółki wyniesie 75 mln zł. Jeśli w najbliższych latach zrealizowane zostaną prognozy przedstawione w memorandum to wskaźnik C/Z spadnie do 30,4 na koniec 2021 roku, do 14,6 w 2022 roku oraz do 8,3 w 2023. Wtedy będzie pole do znacznego wzrostu wyceny Woodpecker.co, ale wiadomo jak to z prognozami bywa.

Warto tu przy okazji wspomnieć, że wycena Woodpecker.co wzrosła o około 100% przez ostatni rok. W maju 2020 roku Tar Heel Capital Pathfinder MT Limited nabyła 332 udziały za cenę 1.228.216 zł. Dawało to cenę 3.700 złotych za jeden udział. W wyniku tegorocznego przekształcenia 10 tysięcy udziałów w sp. z o.o. zamieniono na 5 mln akcji spółki akcyjnej. Można więc cenę 3.700 za udział podzielić przez 500, aby otrzymać teoretyczną wartość jednej akcji w ubiegłym roku na poziomie 7,40 zł.

Spadek dynamiki przychodów

Na początku tekstu pochwaliłem spółkę za osiągane wyniki. Głębsza analiza pozwala jednak zauważyć pojawiające się negatywne trendy.

Przychody rosną co prawda z roku na rok, ale dynamika wzrostu słabnie. O ile jeszcze w 2018 roku wzrost sprzedaży przekroczył 100%, o tyle rok później wyniósł już tylko 46% a w roku ubiegłym zaledwie 28%. Nie wiem na ile realne są więc prognozy spółki, które zakładają, że w następnych latach sprzedaż będzie rosła od 35 do 44%.

Wspominałem też, że pozytywną oznaką jest fakt, że koszty rosną wolniej niż sprzedaż. Tu trzeba jednak doprecyzować, że nie wszystkie koszty. I tak na przykład koszty działu IT wzrosły w ciągu 3 lat o prawie 370% a koszty działu obsługi klienta o 326%. Procentowo najmocniej wzrosły „koszty inne” – aż o ponad 820%.

Optymizmem nie napawa też wcale wskaźnik ARPA, czyli średni przychód w przeliczeniu na klienta. Choć spółka podaje w memorandum, że ARPA rośnie (i tak rzeczywiście jest) to mam wrażenie, że może to być krótkoterminowy trend. W I kwartale ubiegłego roku średni przychód wyniósł 70 USD i był sporo niższy niż w III kwartale 2016 roku. Wskaźnik ten jest po prostu dość niestabilny i jest zbyt szybko, żeby po 3 rosnących kwartałach wyciągać daleko idące wnioski.

Usługi obce

Kolejną rzeczą na którą chcę zwrócić uwagę są usługi obce, których koszt wyniósł w ubiegłym roku aż 4,5 mln zł. W strukturze kosztów stanowią one 51,1% wydatków. Istotne jest to, że usługi obce świadczone są m.in. przez firmy należące do głównych udziałowców i osób zarządzających Woodpecker.co.

Czytaj też:   Kolejkowo - chcę więcej takich ofert!

Przykładowo firma należąca do Prezesa Woodpecker.co w ubiegłym roku zarobiła 216 tys. zł za tworzenie na rzecz emitenta programów komputerowych, algorytmów i skryptów, testowanie, tworzenie dokumentacji itp. To samo wykonywała firma należąca do innego członka zarządu. W tym przypadku wynagrodzenie wyniosło 223 tys. zł a w tym roku wzrośnie do 246 tys. zł. Prawie 260 tysięcy emitent zapłacił w ubiegłym roku dwóm firmom należącym do członka rady nadzorczej za „doradztwo, optymalizację i consulting”. Blisko 100 tysięcy złotych wydano za usługi projektowania, przygotowania grafik, uczestniczenie w rozmowach z klientami itp. Środki trafiły do firmy należącej do jednego z głównych udziałowców (a prywatnie siostry Prezesa Zarządu Woodpecker.co).

Podobna kwota trafiła też do innej firmy należącej do członków zarządu i jednego z głównych udziałowców. Tym razem była to zapłata za usługi sprawdzania poprawności adresów mailowych.

Rozumiem, że jest to po prostu strategia emitenta, aby rozliczać się B2B. Taki sposób rozliczania niesie jednak ze sobą dodatkowe ryzyko. Wolę klasyczne sposoby rozliczania, tj. wynagrodzenie za pracę a nie zlecenia kierowane do firm zewnętrznych.

Złe zarządzanie rosnącą firmą

Na koniec jeszcze jedno teoretyczne zagrożenie. Woodpecker.co cały czas rośnie, zdobywa nowe rynki, zatrudnia kolejnych pracowników. To też niesie spore ryzyko – zarządzanie 30-osobową firmą wygląda inaczej niż firmą 100-osobową.

Obecny Prezes emitenta – Mariusz Tarczyński – był od 2016 roku wspólnikiem w spółce Right Hello. Zajmowała się ona niemal tym samym co Woodpecker.co. Popełnione błędy w fazie dynamicznego rozwoju przyniosły w praktyce utratę kontroli nad produktem, kosztami i załogą. W konsekwencji doprowadziło to do upadłości firmy. O historii tamtej porażki możecie się dowiedzieć z poniższego filmu:

 

 

Pozostaje mieć nadzieję, że wnioski z lekcji Right Hello zostały wyciągnięte.

Podsumowanie

Do 1 czerwca mamy okazję wziąć udział w emisji ciekawej spółki. Ja nie wezmę udziału w ofercie bo mnie nie specjalnie przekonała – szanse na zysk są jednak spore. Widzę tu pewne podobieństwo do niedawnej emisji Vercomu. Tam też była ciekawa firma technologiczna, świadcząca usługi „w chmurze”.

W przypadku Vercomu debiut był udany – na otwarciu kurs wzrósł o 20%. Tu może być podobnie. O ile nie zmaterializuje się ryzyko „sypania akcjami” przez uprawnionych do tego udziałowców.

Tekst ten powstał dzięki wsparciu Patronów. Otrzymują oni poprzez serwis Patronite.pl wcześniejszy dostęp do tekstów z pomysłami inwestycyjnymi. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim Darczyńcom za wsparcie bloga Crowdnews.pl.

Lubisz moje teksty? Polub mój profil na Facebook-u


Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.

Please follow and like us:

Zobacz też

Połowiczny sukces emisji akcji Play of Battle

Połowicznym sukcesem zakończyła się kolejna emisja akcji Play of Battle. Inwestorzy wykazali się większa wiarą w sukces firmy niż ja, ale spółka pozyskała jedynie połowę planowanych środków. Akcje Play of…

Shoes For Fun – kolejny zły przykład crowdfundingu

Wstyd – takie słowa cisną mi się na usta, gdy czytam o tym jak spółka Shoes For Fun potraktowała inwestorów, którzy trzy lata temu nabyli jej akcje w crowdfundingowej emisji.…

RSS
Facebook
Facebook