Czym jest krótka sprzedaż?


W ostatnim czasie głośno było o walce tysięcy Dawidów z Goliatem a określenie „krótka sprzedaż” jest odmieniane przez wszystkie przypadki. O co chodzi w tym sporze?

Krótka sprzedaż

Efektem tzw. „short squezze” był kilkuset-procentowy wzrost kursu akcji spółki Game Stop. Jest to firma walcząca o przetrwanie, skazywana przez wielu na upadek.

Gigantyczne wzrosty zanotowało też kilka innych firm mających spore problemy. Jak to się stało, że spółki z kłopotami przyniosły swoim akcjonariuszom takie zyski?

O Game Stop napisano w ostatnich dniach bardzo dużo chyba we wszystkich głównych serwisach – nie tylko finansowych. Nie będę więc powtarzał tego samego.

Postaram się jednak przybliżyć temat początkującym i opiszę czym jest „krótka sprzedaż„, „short squezze” i jak można zarabiać na spadkach kursu akcji.

Zarabianie na spadkach

Zarabianie na spadkach akcji jest (prawie) tak samo możliwe jak zarabianie na wzrostach. Również na warszawskiej giełdzie inwestorzy mają taką możliwość – dzięki kontraktom terminowym, opcjom czy certyfikatom turbo.

Te wymienione powyżej instrumenty dostępne są nawet dla indywidualnych inwestorów. Warto poczytać o nich więcej. Szczególnie ciekawie wyglądają certyfikaty turbo.

Kiedyś może napiszę o nich szczegółowy tekst i wytłumaczę jak można dzięki nim zarabiać na spadkach (lub na wzrostach) z wykorzystaniem dźwigni finansowej.

Duzi inwestorzy, szczególnie wyspecjalizowane fundusze, zarabiają na spadkach wykorzystując instrument zwany „krótką sprzedażą„.

O krótkiej sprzedaży

W skrócie – krótka sprzedaż polega na sprzedaniu wcześniej pożyczonych akcji. Inwestor spodziewający się spadku kursu, pożycza akcje od innego inwestora i sprzedaje je na giełdzie. Gdy kurs akcji spadnie, odkupuje je i oddaje pożyczkodawcy. Różnica w cenie jest jest zyskiem dla grającego „na krótko”, o ile oczywiście uda się odkupić akcje taniej.

Czytaj też:   Analiza emitenta - 14 kroków przed kupnem akcji

Dlaczego jeden inwestor pożycza akcje drugiemu skoro spodziewany jest spadek ich kursu? Czy nie powinien sam złożyć zlecenie sprzedaży? Po pierwsze – możliwe, że jest innego zdanie i spodziewa się wzrostu. Po drugie – możliwe, że akcji z jakiegoś powodu sprzedać nie może. Z takim przypadkiem mamy często do czynienia w akcyjnych funduszach inwestycyjnych.

Nawet jeśli zarządzający funduszem spodziewa się spadków kursu akcji to kolejne wpłaty od nowych klientów nie tylko nie pozwalają na sprzedaż akcji, ale nakazują wręcz ich kupno. Tym bardziej, że polityka inwestycyjna funduszu wprost mówi o tym, jaki procent akcji musi być w portfelu. Z drugiej strony, zarządzający nie ryzykują zbytnio i w zarządzających przez siebie funduszach odzwierciedlają po prostu skład indeksu.

Niebezpieczeństwa krótkiej sprzedaży

Zarabianie na spadkach z wykorzystaniem krótkiej sprzedaży jest bardziej ryzykowne od zarabiania na wzrostach. Historia pokazuje, że w długim terminie notowania giełdowe rosną. Prawdopodobieństwo wzrostów jest więc wyższe od prawdopodobieństwa spadków.

Również arytmetyka faworyzuje obstawiających wzrost kursu. Gdy kupujemy akcje, nasz potencjalny zysk jest nieograniczony. Strata zaś może wynieść maksymalnie 100% – nie stracimy więcej niż zainwestowaliśmy.

Przy krótkiej sprzedaży sytuacja jest odwrotna. Maksymalny zysk wynosi 100% i można go osiągnąć w przypadku bankructwa spółki. Strata z kolei jest nieograniczona. Wraz ze wzrostem kursu trzeba wydać więcej pieniędzy na odkupienie pożyczonych akcji. W ten sposób możemy płynnie przejść do wyjaśnienia kolejnego pojęcia związanego z krótką sprzedażą.

Czytaj też:   Zarobić na filmie? Król Dopalaczy ruszył z emisją akcji

Short Squezze

Short Squezze, o którym wspominałem na początku tekstu to tzw. „wyciskanie” krótkich pozycji. Jest to sytuacja, w której cena akcji dynamicznie rośnie, co zmusza grających „na krótko” do odkupienia papierów.

Z taką właśnie sytuacją mieliśmy niedawno do czynienia na akcjach spółki Game Stop. Była to najpopularniejsza firma wśród „grających” na spadki. Wyspecjalizowane fundusze hedgingowe nie wierzyły w uzdrowienie spółki. Zaczęły więc pożyczać jej akcje żeby złożyć zlecenie sprzedaży i później odkupić je dużo taniej.

Nie spodobało się to inwestorom indywidualnym, którzy umówieni na giełdowym forum serwisu Reddit zaczęli masowo kupować akcje Game Stop.

Short Squeeze na Game Stop

Choć nie dysponowali wielkim majątkiem to było ich na tyle dużo, że spowodowali znaczy wzrost kursu akcji.

Inwestorzy z Reddita nie tyle chcieli zarobić, co po prostu zamierzali „dać nauczkę” funduszom hedgingowym. Mimo, że mieli już kilkadziesiąt, a nawet kilkaset procent zysku – nie sprzedawali akcji, a wręcz dokupowali następne. Dynamicznie rosnący kurs oraz malejąca liczba akcji pozostająca w wolnym obrocie zmusiła fundusze do kapitulacji. Musiały one odkupić akcje po kursie kilkanaście razy wyższym od ceny sprzedaży.

Tym razem tysiące Dawidów pokonało Goliata, co zdaniem niektórych raz na zawsze zmieniło światowe finanse.

Podsumowanie

Jestem pod wrażeniem nieustępliwości inwestorów w walce z funduszami. Sytuacja ta ma swoje drugie dno, związane z czasową blokadą możliwości składania zleceń kupna w popularnej aplikacji RobinHood. Pokazało to, że walka nie jest równa i to fundusze mają ułatwione zadanie.

Czytaj też:   Przymusowy wykup akcji - czas na zmiany?

Tym razem wygrali inwestorzy indywidualni. To chyba jednak będzie pyrrusowe zwycięstwo. Okupione sporymi stratami (finansowymi). Wzrost kursu akcji (napędzany zleceniami składanymi przez użytkowników Reddita) nie sprawił, że spółka pozbyła się problemów. Część inwestorów kupiła akcje „na górce”. Płacili nawet 483$ za jedną, podczas gdy już teraz kurs spadł do 106$. Tylko dzisiaj kurs akcji Game Stop spada o 53%.

Niektórzy deklarowali, że nie interesują ich zyski. Ale czy byli gotowi stracić znaczną część pieniędzy? Obawiam się, że nie brali tego pod uwagę i po prostu owczym pędem kupowali papiery spółki, o której mało wiedzieli.

Mam nadzieję, że w miarę przystępnie wyjaśniłem o co chodzi w krótkiej sprzedaży i zamieszaniu z Game Stop. Doświadczonych inwestorów przepraszam za zastosowane uproszczenia, ale to jedyna możliwość, żeby w krótkim tekście opisać sytuację 🙂

Lubisz moje teksty? Polub mój profil na Facebook-u

Please follow and like us:

Podobne wpisy

Na jakim etapie życia spółki najlepiej inwestować?

Inwestowanie w spółki na różnym etapie rozwoju wiąże się z innymi oczekiwaniami zysku, ale również z innym poziomem ryzyka. Na jakim etapie rozwoju spółki najlepiej inwestować? Na to pytanie odpowiadają…

Jak oceniać spółki w crowdfundingu?

Każdy z inwestorów prędzej czy później staje przed problemem oceny emitenta. Zapraszam do zapoznania się z kolejnym tekstem specjalistów z platformy Navigator Crowd. Dziś odpowiadają na pytanie „Jak oceniać spółki…

RSS
Facebook
Facebook