Jak sobie radzi BeeIN (dawny Sunday Energy)?

Dokładnie dwa lata temu kupiłem w ofercie crowdfundingowej akcje Sunday Energy. Dziś spółka nazywa się BeeIN i jest już notowana na rynku NewConnect. Jak sobie radzi?

Akcje BeeIN (Sunday Energy)

To pierwszy tekst w nowym cyklu „Jak sobie radzą?”. Będę w nim opisywał spółki, które swoje emisje akcji przeprowadziły już jakiś czas temu. Sprawdzę jak wygląda realizacja składanych obietnic i przedstawianych prognoz. Na „pierwszy ogień” idzie BeeIN – spółka, którą sam mam w portfelu a okazją jest druga rocznica crowdfundingowej emisji akcji.

Oferta z 2020 roku przeprowadzona została przy wsparciu platformy CrowdConnect. Spółka zaoferowała wtedy 160 tysięcy akcji serii B w cenie emisyjnej 25 zł. Emisję oceniłem wtedy dość pozytywnie w tekście Sunday Energy – po lekturze dokumentu ofertowego.

Skoro dałem spółce dobrą ocenę to sam wziąłem udział w ofercie i znalazłem się w gronie 188 inwestorów, którzy kupili akcje Sunday Energy.

Oferta BeeIn

Sunday Energy (obecnie BeeIn) nie uważałem za idealną firmę. We wspomnianym tekście wskazywałem słabe strony i zagrożenia. Do udziału w ofercie skłonił mnie przede wszystkim pozytywny sentyment do branży fotowoltaicznej i perspektywa szybkiego debiutu na giełdzie. Była to z mojej strony raczej spekulacyjna inwestycja.

Gdyby to była inna branża to bym odpuścił. Wystarczy jednak zobaczyć na giełdzie co potrafi zdziałać hasło „fotowoltaika”.

Daleki jestem od inwestowania w wydmuszki, typu firma robiąca ciastka, która ogłasza wejście w fotowoltaikę (przykład autentyczny). Sunday Energy ma w rękach atuty, które sprawiają, że sukces jest prawdopodobny. O ile w ciągu najbliższych kilku miesięcy na giełdzie nie nastąpi jakiś krach, to zysk na debiucie może wynieść nawet kilkadziesiąt procent.

– pisałem podczas oferty z 2020 roku.

Debiut BeeIn

Niestety debiut spółki na NewConnect mocno się opóźnił. Już pod zmienioną nazwą (z Sunday Energy na BeeIN) firma zadebiutowała 11 kwietnia 2022 roku. Nie był to najlepszy czas dla rynku. Z pozytywnego sentymentu do branży nic już nie zostało. Mocno obawiałem się pierwszego notowania i niestety miałem rację.

Na otwarciu kurs akcji BeeIn wyniósł 17 zł, co oznaczało aż 32 procent straty. Później było nawet gorzej. Pod koniec maja br. momentami kurs spadał nawet poniżej 10 zł. Uważałem, że rynek zbyt surowo traktuje spółkę. Nie zamierzałem sprzedawać akcji ze stratą. Mam je do tej pory i to był dobry ruch.

Czytaj też:   Farmy Fotowoltaiki - duże straty i... 300 zł przychodu

Od czerwca kurs akcji BeeIN (z krótkimi korektami) pnie się do góry. W chwili gdy piszę ten tekst wynosi 27 złotych, a więc znalazł się już powyżej ceny emisyjnej z oferty crowdfundingowej.

A jak ocenić spółkę po 2 latach od emisji? Czy deklaracje zostały dotrzymane? Postanowiłem zadać kilka pytań Prezesowi BeeIN, Panu Michałowi Sochackiemu.

Pytania do Michała Sochackiego, Prezesa BeeIN

Spółka podczas emisji przedstawiła następujące cele strategiczne:

  1. rozszerzenie oferty handlowej o panele o mocy 400W i więcej,
  2. tworzenie farm fotowoltaicznych, w tym inwestycje w spółki dedykowane do projektowania oraz budowy farm PV,
  3. uruchomienie nowej linii biznesowej – usługa demontażu, testowania, serwisowania, magazynowania oraz handlu używanymi komponentami OZE,
  4. ekspansja zagraniczna.

Na jakim etapie są powyższe cele?

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zrealizowaliśmy strategiczny cel polegający na rozszerzeniu oferty handlowej o panele o mocy 400 W i więcej. Obecnie sprzedajemy panele fotowoltaiczne o mocy sięgającej nawet 555 W z logo DAH Solar. Są one produkowane w oparciu o unikalną, opatentowaną technologię Full Screen, która zwiększa efektywność produkcji prądu o 6-15% dzięki zmniejszonej sedymentacji kurzu, wody i śniegu.

Drugi cel również osiągnęliśmy. BeeIN posiada 80% udziałów w spółce SESA1. Prowadzi ona development kilkunastu projektów, z których pierwszy jest na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę.

Zbudowaliśmy i uruchomiliśmy marketplace OutletOZE.pl, który stanowi praktyczną realizację zapowiedzi uruchomienia nowej linii biznesowej związanej z usługą demontażu, testowania, serwisowania, magazynowania oraz handlu używanymi komponentami OZE. Póki co nie generuje on istotnych przychodów, dlatego obecnie koncentrujemy się na bardziej perspektywicznych kierunkach rozwoju.

Czwarty cel strategiczny, czyli ekspansję zagraniczną, również zrealizowaliśmy. Sprzedaż na międzynarodowych rynkach w 3Q22 odpowiada już za 32% przychodów. Prowadzimy też rozmowy z kolejnymi zagranicznymi partnerami i dystrybutorami. Równolegle z sukcesem realizujemy cele sprzedażowe, korzystając z międzynarodowych marketplace’ów. Obecnie spółka BeeIN jest już obecna w kilkunastu europejskich krajach.

Akcje spółki miały zadebiutować w 2021 roku. Opóźnienie spowodowało, że debiut przypadł na czas słabej koniuntury. Czym było spowodowane?

Zarówno termin pierwotnie planowanego, jak i faktycznego debiutu przypadły na okres dekoniunktury. Prace związane z przygotowaniami do debiutu oraz konsultacje z autoryzowanym dostawcą jednoznacznie wskazywały na zasadność wejścia na NewConnect już po uporządkowaniu kwestii formalnych związanych z nazwą firmy.

Czytaj też:   Niezrozumiała emisja Constance Care

Jakie są najbliższe plany? Czy spółka rozważa kolejne emisje?

Spółka zakłada dalszy dynamiczny rozwój poprzez zwiększanie skali biznesu, głównie części handlowej oraz usługowej na terenie Polski oraz Europy. BeeIN będzie konsekwentnie rozwijać portfel farm fotowoltaicznych – zarówno poprzez uzyskiwanie pozwoleń administracyjnych, jak i przystępowanie do projektów na zaawansowanym etapie.

Jak z perspektywy czasu spółka ocenia emisję akcji i debiut na NewConnect?

Patrząc na debiut na rynku NewConnect i emisję akcji z perspektywy czasu, dostrzegamy więcej korzyści niż początkowo zakładaliśmy. Do najważniejszych należą zwiększenie rozpoznawalności oraz wzrost zaufania do spółki – zwłaszcza ze strony partnerów i klientów, ale także potencjalnych inwestorów polskich i zagranicznych, co szczególnie nas cieszy i otwiera szerokie perspektywy rozwoju. Wiemy, że moment debiutu nie był optymalny ze względu na sytuację na rynkach finansowych. Mimo to podjęliśmy wtedy decyzję o jego przeprowadzeniu, ponieważ dla BeeIN ważne było wywiązywanie się z danego słowa i wejście na NewConnect bez zbędnej zwłoki, czyli od razu po spełnieniu wymogów formalno-prawnych wskazanych przez dom maklerski oraz GPW.

Dlaczego spółka zmieniła nazwę? Osobiście uważam, że poprzednia nazwa bardziej pasowała i wskazywała od razu branżę, co mogłoby przyciągnąć potencjalnych inwestorów.

Podjęliśmy decyzję o zmianie nazwy, ponieważ BeeIN było mylone z inną spółką działającą w tej samej branży. Zmiana nazwy była efektem uzgodnień i porozumienia biznesowego ze wspomnianą spółką. Obecna nazwa nie nawiązuje już do „niedzielnego słońca” (jak wcześniejsza – Sunday Energy), lecz identyfikuje firmę z „pracowitością pszczoły”, co naszym zdaniem wiernie oddaje wartości oraz specyfikę przedsiębiorstwa.

Bardzo dziękuję za odpowiedzi.

W połowie listopada BeeIn opublikował wyniki finansowe za III kwartał. Przychody wyniosły w tym okresie niemal 12 mln zł i wzrosły rok do roku o ponad 4,5 mln zł. Spółka istotnie zwiększyła też zysk netto, który w III kwartale wyniósł 1,54 mln zł (wobec 0,59 mln zł w roku ubiegłym). Jak zaznaczył emitent w raporcie finansowym, zarówno pod kątem przychodów, jak i zysku był to najlepszy kwartał w historii Spółki. Cieszyć może też wzrost marżowości.

Czytaj też:   Ed Red po raz czwarty. Powodów do kupna akcji nie widzę

A jak wyniki ocenia sama spółka?

Tak dobre wyniki są m.in. rezultatem konsekwentnej realizacji strategii biznesowej BeeIN oraz dywersyfikacji działań i rozwijania sprzedaży na atrakcyjnych z biznesowego punktu widzenia rynkach europejskich Dostrzegamy duży potencjał w dalszej ekspansji międzynarodowej, dlatego nastawiamy się na to, że w kolejnych okresach będzie ona stanowiła jeszcze istotniejszą część przychodową spółki.

– komentuje spółka.

Podsumowanie

W przypadku BeeIn cierpliwość inwestorów została nagrodzona. Ktoś kto wystraszył się spadku kursu i sprzedał akcje kilka miesięcy temu może teraz bardzo żałować. W tej chwili na inwestycji zarobiłem około 8%. Nie jest to imponujący wynik jak na 2-letni horyzont, ale nie możemy zapominać, że w tym samym okresie indeks rynku NewConnect spadł o blisko 40%. Pokazuje to, że inwestorzy docenili BeeIN. Daje to szanse na spore zyski w przypadku powrotu giełdowej koniunktury.

Aby być na bieżąco z tym co dzieje się w spółce warto odwiedzać profile spółki w serwisach finansowych:


Lubisz moje teksty? Polub mój profil na Facebook-u 🙂


Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Serwis zawiera opisy warunków emisji akcji w ofertach crowdfundingowych i autorskie komentarze dotyczące tych ofert. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.

Please follow and like us:

Podobne wpisy

Rzut oka na trwającą emisję CStore

Tak jak zapowiadałem w jednym z ostatnich wpisów zaciekawiłem się trwającą emisją CStore. Czy warto kupić akcje producenta oprogramowania do e-handlu?

Wystartowała nowa emisja CStore

Dziś wystartowała nowa emisja akcji CStore. Jest to ostatnia oferta przed planowanym na ten rok debiutem na NewConnect.

RSS
Facebook
Facebook