Przeglądając listę nisko wycenianych spółek natrafiłem na firmę Robinson Europe. Oto dzisiejszy „bohater” cyklu „Pomysły na inwestycję”.
Tekst ten powstał dzięki wsparciu Patronów. Otrzymują oni poprzez serwis Patronite.pl wcześniejszy dostęp do tekstów z pomysłami inwestycyjnymi. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim Darczyńcom za wsparcie bloga Crowdnews.pl.
Robinson Europe
W tekście O wycenach spółek – firmy „za grosze” przedstawiłem kilkanaście spółek, których giełdowa wycena nie przekracza 10 mln zł. Nie wspomniałem o bardzo ciekawej firmie Robinson Europe, ale tylko dlatego, że jej wartość wynosi minimalnie więcej – 11 mln zł. To wciąż bardzo mało, jeśli porównamy to z wycenami większości emitentów crowdfundingowych.
Robinson Europe ma jednak w rękach (oprócz atrakcyjnej wyceny) jeszcze sporo innych atutów, które sprawiają, że warto przyjrzeć się firmie bliżej.
O spółce
Historia firmy liczy już sobie 30 lat. Jako spółka akcyjna działa od 2010 roku i powstała wyniku przekształcenia firmy „BIS”, znanej fanatykom wędkarstwa 🙂
Głównym przedmiotem działalności Robinson Europe jest sprzedaż sprzętu wędkarskiego (kołowrotki, wędki, zanęta, żyłki, haczyki, przynęty oraz akcesoria ). Dzięki integracji ze spółką Proll Sport poszerzono ofertę o akcesoria sportowe i turystyczne. Firma sprzedaje swoje towary pod własnym znakiem towarowym ROBINSON, natomiast artykuły sportowe sygnowane są marką NEVERLAND.
Przez ponad ćwierć wieku Robinson zaopatrzył wędkarzy na całym świecie w ponad milion kołowrotków i dwa miliony wędzisk ze swoim charakterystycznym logiem.
Oferujemy najwyższej jakości sprzęt naszym odbiorcom w Polsce i na całym świecie. Konsekwentnie, z roku na rok, zwiększamy ofertę Robinsona. W chwili obecnej mamy kilka brandów: Carpex, SeaFox oraz VDE-Robinson. Poza tym jesteśmy wyłącznym dystrybutorem najlepszych na świecie zanęt i dodatków Marcel Van den Eynde.
– możemy przeczytać na stronie spółki.
Notowanie akcji
Giełdowy debiut firmy miał miejsce 10 lat temu – 11 czerwca 2011 roku. Od tego czasu kurs znajdował się w przedziale 3,50 – 14,20 zł. W ostatnim czasie można kupić akcje Robinson Europe po 6 zł. Widzimy więc, że spółka nie została sztucznie napompowana.
W tym czasie akcjonariusze otrzymali 3 dywidendy. Kolejna ma zostać wypłacona w tym roku. Zdecydują o tym uczestnicy WZA, które odbędzie się za 2 dni. Zarząd proponuje wypłatę 10 groszy na akcje, co daje wskaźnik dywidendy około 1,7%.
Wycena Robinson Europe
Na kapitał akcyjny spółki składa się 1,870,892 akcji. Przy kursie 6 zł za akcję, wycena Robinson Europe wynosi 11,2 mln zł. Uważam, że to bardzo mało, jak na firmę o takim doświadczeniu, pozycji rynkowej i posiadanym majątku.
Prawie 82 procent akcji należy do dużych akcjonariuszy – osób fizycznych oraz ABS Investment, spółki obecnej również m.in. w akcjonariacie UHY ECA. W wolnym obrocie jest więc tylko 18 procent akcji, co przy obecnej kapitalizacji oznacza, że nie możemy tu liczyć na jakieś spore obroty. Inwestując w akcje Robinson Europe musimy liczyć się z ryzykiem ograniczonej płynności.
Zapomniana firma?
Przyznam, że swoją uwagę zwróciłem na firmę dopiero przy sporządzaniu wspomnianej listy niedocenianych spółek. Wcześniej nie wiedziałem, że taka firma jest notowana na rynku NewConnect. Podejrzewam, że o Robinson Europe słyszało do tej pory niewielu inwestorów.
Serwis Stooq podaje Ticker Rank spółki na poziomie 2562. Oznacza to, że Robinson Europe należy do najmniej znanych i popularnych firm giełdowych. Dla mnie jest to atut – inwestując w taką nieznaną firmę zmniejszamy znacznie ryzyko przepłacenia za akcje.
Kto wie – może w przyszłości okaże się taką perłą, jaką rok temu było SFD?
Wyniki
Zerknijmy do wyników finansowych Robinson Europe. Spółka ma przesunięty rok obrotowy – zaczyna się 1 listopada a kończy 31 października. Możemy więc skorzystać już z raportu za I kwartał roku obrotowego 2020/2021.
Sprawozdanie przynosi bardzo dobre wiadomości dla akcjonariuszy spółki. Tradycyjnie I kwartał był bardzo słaby dla Robinson Europe. Firma ponosiła w tym czasie straty, które odrabiała w kolejnych miesiącach. Tym razem nie musi nic odrabiać.
Przychody ze sprzedaży wyniosły 3,7 mln zł – dla porównania rok wcześniej było to zaledwie 2,8 mln zł. Zysk ze sprzedaży wyniósł 127 tysięcy zł (rok temu o tej porze było 267 tysięcy zł straty). To co najbardziej interesuje inwestorów, zysk netto był co prawda niewielki, ale jednak na plusie (32 tysiące zysku, wobec straty 315 tysięcy złotych rok wcześniej).
Analiza wcześniejszych raportów pokazuje, że poprawa wyników to chyba trwały trend. Zysk netto poprawia się drugi rok z rzędu a przychody rosną systematycznie już od 2016 roku. Jeszcze tylko zyski ze sprzedaży są niestabilne i jest tu pole do poprawy.
Komentarz spółki do wyników
(…) kontynuowaliśmy prace nad zwiększaniem naszej obecności w mediach społecznościowych, co przynosi już efekty widoczne na poziomie statystyk odwiedzalności i reakcji odbiorców w social mediach, a także pojawialiśmy się w tradycyjnej prasie branżowej.
W zestawieniu struktury sprzedażowej dominuje sprzedaż krajowa, ale sukcesywnie walczymy również o rynki zagraniczne. W porównaniu z I kwartałem 2019/2020 wzrost sprzedaży poza granicami kraju wyniósł ok. 15%.
Konkludując, I kwartał roku obrotowego 2020/2021 i jego wyniki finansowe należy uznać za bardzo satysfakcjonujące i pozwalające z dużym optymizmem wkroczyć w kolejne kwartały tego roku.
– napisała spółka w raporcie kwartalnym.
Bilans
W analizie bilansu uwagę zwraca bardzo niska kwota wartości niematerialnych i prawnych. Jest to bardzo dobra wiadomość, bo pokazuje, że majątek spółki nie jest sztucznie napompowany. Tu jest wręcz przeciwnie – realna wartość majątku jest w mojej ocenie dużo wyższa od tej wykazanej w bilansie.
Wartości niematerialne i prawne wynoszą zaledwie 232 tysiące złotych i w dużej mierze jest to „wartość firmy”, która powstaje przy obejmowaniu udziałów w innym podmiocie po cenie wyższej od księgowej. Inne wartości niematerialne wynoszą tylko 67 tysięcy złotych. Przecież sama wartość marki „Robinson” jest warta duuużo więcej. Ma to w tej chwili spore znaczenie, o czym napiszę pod koniec tekstu.
Suma bilansowa Robinson Europe wynosi ponad 23 mln zł i jak to bywa w spółkach handlowych są to głównie zapasy i należności. Sporą wartość (4,6 mln zł) mają inwestycje długoterminowe. O tym też wspomnę jeszcze za chwilę.
Po stronie pasywnej bilansu widzimy, że fundusze własne spółki wynoszą ponad 13,6 mln zł. Tyle firma jest warta „na papierze”. Obecna wycena giełdowa jest więc niższa o około 18% od posiadanego majątku a i tak nie obejmuje to m.in. wartości posiadanych marek.
O zobowiązaniach napiszę tylko tyle, że łączne zadłużenie wynosi 9,9 mln zł i jest niższe nie tylko od posiadanych funduszy własnych, ale też dużo niższe od aktywów obrotowych. Wszystkie popularne wskaźniki zadłużenia pokazują, że sytuacja majątkowa Robinson Europe jest optymalna.
Przepływy pieniężne
Żeby nie było zbyt kolorowo, to można mieć trochę uwag do przepływów pieniężnych. W I kwartale były minimalnie ujemne, ale jest to sytuacja typowa dla spółki. Podobna sytuacja wystąpiła przed rokiem.
W całym ubiegłym roku obrotowym przepływy były co prawda dodatnie, ale już struktura tych przepływów nie była optymalna. Martwią przede wszystkim ujemne przepływy z działalności operacyjnej. Wzrost posiadanych zasobów gotówkowych wynikał jedynie z dodatnich przepływów z działalności finansowej, co nie jest pożądaną sytuacją w firmie. Tu jest miejsce na poprawę.
Wskaźniki finansowe
Znając ogólną sytuację majątkową i finansową spółki można zapoznać się z podstawowymi wskaźnikami. Z tych najpopularniejszych wszystkie wskazują, że Robinson Europe może być ciekawą inwestycją.
C/Z wynosi zaledwie 7,50, co już teraz jest bardzo atrakcyjnym poziomem a przy rosnących zyskach wskazuje na duże pole do wzrostu kursu akcji. C/WK, jak już pisałem, jest poniżej 1 i wynosi 0,84. Wskaźnik cena do sprzedaży (C/S) wynosi 0,57 i jest to atrakcyjny poziom na tle innych firm. Duże znaczenie w ocenie atrakcyjności wyceny firmy ma wskaźnik EV/EBITDA. W tym przypadku wynosi on poniżej 4,8 i znów jest to bardzo atrakcyjny poziom.
Rentowność kapitałów własnych (ROE) wynosi 11,15 a ROA (rentowność aktywów) 6,43. Oba wskaźniki poprawiają się w ostatnich kwartałach.
W normie są wskaźniki płynności i (o czym już pisałem) zadłużenia. Wskaźnik zadłużenia ogólnego wynosi 0,41 (przy postulowanej wartości poniżej 0,67) a wskaźnik zadłużenia kapitału własnego 0,71, co wskazuje na bardzo bezpieczną sytuację w spółce.
Uwagi można mieć do wskaźników aktywności. Rotacja należności wynosi jedynie 4 a cykl obrotu należności aż 91 dni. Co prawda i tak sytuacja się poprawia, bo w IV kwartale 2019 roku było to 119 dni, ale widzimy, że spółka zbyt długo kredytuje odbiorców. Cykl zapasów wynosi 198 dni i również jest daleki od optymalnego, ale wynika to z charakteru prowadzonej działalności przez Robinson Europe.
Udziały w Outdoorzy SA
Jak już wspominałem, aż 4,6 mln zł w bilansie to inwestycje długoterminowe. Dokładniej jest to 49,99% akcji w innej firmie z NewConnect – Outdoorzy.
Robinson Europe posiada połowę udziałów w internetowym sklepie z odzieżą i sprzętem sportowo-turystycznym. Obecnie kurs akcji Outdoorzy wynosi około 90 groszy, co oznacza, że posiadany przez Robinson Europe pakiet akcji jest warty 4,7 mln zł. Ostatnie dni przyniosły sporą korektę kursu. Jeszcze 2 miesiące temu pakiet ten był warty 8,7 mln zł. Gdyby nie spadek kursu to Robinson mógłby zaksięgować bardzo spory zysk z przeszacowania aktywów.
Robinson Europe nie posiada swojego sklepu internetowego. Posiadanie udziałów w tego typu firmie jest więc szansą na szerszą dystrybucję własnych produktów. Szansą, która chyba nie jest jeszcze wykorzystywana. Dziwię się zresztą dlaczego Robinson nie posiada jeszcze własnego e-sklepu wędkarskiego. Tu jest pole do poprawy wyników i wartości spółki.
Przegląd opcji strategicznych
Możliwe, że sytuacja wkrótce się zmieni. W styczniu spółka ogłosiła przegląd opcji strategicznych. Pod tym pojęciem kryją się zazwyczaj spore zmiany w firmie. Robinson Europe bierze pod uwagę m.in. wejście w nowe obszary działalności, sprzedaż lub wydzielenie działalności związanej z wędkarstwem oraz sprzedaż udziałów w Outdoorzy SA.
Nie jestem zwolennikiem wchodzenia w nowe obszary działalności. Uważam, że spółki powinny się skupić na tym, na czym się znają najlepiej. Tym bardziej, że tutaj ten podstawowy biznes jest rentowny i jeszcze jest spore pole do poprawy.
Historia pokazuje jednak, że inwestorzy lubią takie strategiczne zmiany. Wystarczy wspomnieć chociażby historię Labocanny, która przy każdej zmianie nazwy i branży rozpala wyobraźnie inwestorów.
Propozycja
Gdybym miał coś zaproponować Zarządowi to byłoby to wydzielenie działalności wędkarskiej do nowego podmiotu. Nowa firma powinna przy okazji nabyć prawa do marek, m.in. „Robinson”. Nie zdziwiłbym się, gdyby przy okazji wyceny tych praw okazało się, że są one warte więcej niż obecna wycena całej spółki 🙂
Taki nowy podmiot mógłby poszukać finansowania na rynku crowdfundingu a pozyskane środki przeznaczyć na stworzenie własnego sklepu internetowego.
Jest to swego rodzaju inżynieria finansowa, ale wystarczy zerknąć na wyceny firm w crowdfundingu, żeby zdać sobie sprawę, że nowy podmiot byłby wart dużo więcej niż cała obecna spółka Robinson Europe. A zostałby jeszcze inny majątek, m.in. wspomniane udziały w Outdoorzy SA.
Podsumowanie
Pomijając nawet kwestię przeglądu opcji strategicznych, widać, że obecna wycena Robinson Europe jest bardzo atrakcyjna. Firma jest znana wszystkim „fanatykom wędkarstwa” a realna wartość posiadanego majątku dużo wyższa od ceny akcji.
Za inwestycją przemawia też bardzo wyraźna poprawa wyników. Potwierdzeniem pozytywnych zmian jest m.in. zapowiedź wypłaty dywidendy. Jeśli zaciekawiła Cię spółka to zachęcam do dokładniejszej analizy.
Zobacz stronę internetową spółki – http://www.robinson.pl/
Tekst ten powstał dzięki wsparciu Patronów. Otrzymują oni poprzez serwis Patronite.pl wcześniejszy dostęp do tekstów z pomysłami inwestycyjnymi. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim Darczyńcom za wsparcie bloga Crowdnews.
Przypomnienie: Jak kupić akcje Robinson Europe
Ponieważ akcje Robinson Europe notowane są na NewConnect – do ich kupna niezbędny jest rachunek maklerski. Jeśli jesteś początkującym inwestorem, inwestującym tylko na rynku crowdfundingu i jeszcze nie posiadasz rachunku – polecam szybkie założenie go. I tak będzie potrzebny w przyszłości, gdy spółka, której akcje posiadasz będzie debiutować na GPW lub NewConnect.
Zakładając rachunek maklerski zwróć uwagę na opłaty – głównie za prowadzenie rachunku oraz pobierane prowizje maklerskie. Ja mogę z czystym sumieniem polecić bezpłatną usługę eMakler do konta w mBanku.
Wystarczy posiadać bezpłatny rachunek bankowy w mBanku (nawet nieużywany) by rozszerzyć go o usługi maklerskie. Zrobisz to nawet bez wychodzenia z domu. Prowizje od transakcji w mBanku należą do najniższych i zaczynają się od 5 zł dla najmniejszych transakcji. Rachunek otworzyć (a następnie rozszerzyć go o usługi maklerskie) możesz wchodząc na stronę mBanku.
Lubisz moje teksty? Polub mój profil na Facebook-u
Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.