Po długiej przerwie wracam do cyklu „Pomysły na inwestycje”. Dziś napiszę kilka zdań o spółce TOYA, która już od ponad 10 lat notowana jest na warszawskiej giełdzie.
Tekst ten powstał dzięki wsparciu Patronów. Otrzymują oni poprzez serwis Patronite.pl wcześniejszy dostęp do tekstów z pomysłami inwestycyjnymi. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim Darczyńcom za wsparcie bloga Crowdnews.pl.
TOYA SA
TOYA to producent i dystrybutor elektronarzędzi i narzędzi ręcznych. Firma powstała ponad 20 lat temu. Dziś jest podmiotem o zasięgu globalnym, który posiada klientów w kilkudziesięciu krajach na całym świecie.
Od ponad 10 lat spółka notowana jest na GPW. To jeden z wielu atutów dzisiejszego „bohatera”. W tym czasie TOYA pokazała, że prowadzi solidny, stabilny biznes. Znalazło to odzwierciedlenie w zachowaniu kursu akcji, który znajduje się w długoterminowym trendzie wzrostowym.
Notowania akcji TOYA
Od stycznia akcje TOYA zdrożały już o 50%, ale nie jest to wcale jakiś rekordowy wynik, jeśli porównamy to do wielu innych firm. Wśród spółek, które urosły więcej znalazły się m.in. te, które opisywałem w cyklu – KPPD (106%), Rawlplug (100%), UHYECA (85,5%), Ekopol (78,3%), Dektra (72,3%), R22 (58,8%).
Wzrost o 50% w kilka miesięcy to oczywiście sporo, ale nie oznacza wcale, że teraz czekają nas spadki. Pamiętajmy, że działamy w środowisku wysokiej inflacji przy bardzo niskich stopach procentowych. Historycznie oznaczało to hossę na giełdzie. Pisałem o tym przy okazji omawiania spółki Skarbiec Holding. Założyć chyba możemy, że taka sytuacja potrwa dłużej. To oznacza dobre perspektywy przed rynkiem akcji.
W ostatnim czasie kurs wyhamował. Za ostatni miesiąc stopa zwrotu wynosi -7,5%. Korekta jest dobrym momentem, żeby bliżej przyjrzeć się firmie. Zatem zróbmy to.
O Spółce
Podstawowa działalność TOYA SA polega na imporcie i dystrybucji elektronarzędzi i narzędzi ręcznych – zarówno dla profesjonalistów, jak i do użytku domowego. Produkcja zlecana jest fabrykom chińskim. Dystrybucja prowadzona jest nie tylko na terenie Polski. Spółka od lat realizuje strategię ekspansji, bardzo mocno akcentując swoją obecność głównie w Europie Środkowej, Południowej i Wschodniej.
Już na wstępie zaznaczę, że nie jest to firma dla spekulantów szukających bardzo wysokich zysków w krótkim czasie. Tego typu firmy jak TOYA są w moim przypadku kandydatem do portfela długoterminowego – kupić i „zapomnieć”.
Analizując spółkę znalazło mnóstwo pozytywów. W tym tekście wymienię najważniejsze. W zasadzie nie znalazłem słabych stron, choć oczywiście zagrożeń nie brakuje.
Akcjonariat
Gdy analizuję jakąś spółkę i nie znajdę słabych stron to mam obawy, że w danej spółce problemy schowane są bardzo głęboko i tylko dlatego nie mogłem ich znaleźć. Boje się wtedy „trupa w szafie”. Można powiedzieć, że nie ma firm bez problemów, są tylko niedokładnie przeanalizowane.
Tu mogłoby być podobnie. Uspokoiłem się jednak, gdy spojrzałem na akcjonariat TOYA SA. Ponad 80% akcji należy do osób powiązanych (zarząd, rada nadzorcza) lub do funduszy. Wśród posiadaczy akcji TOYA znajdziemy aż 14 instytucji, m.in. OFE Generali, Norges Bank, TFI Aviva, TFI Santander, TFI Skarbiec.
Tego typu inwestorzy przyglądają się dokładnie spółce, w którą inwestują. Odbywają dziesiątki spotkań, rozmów, wizytują firmy na miejscu. Poświęcają setki godzin na analizy, porównania, symulacje. Skoro uznali, że warto zainwestować duże pieniądze w akcje TOYA to jestem spokojniejszy.
Dywidendy
Bardzo cenię firmy, które dzielą się zyskiem z akcjonariuszami. Na wczesnym etapie rozwoju (a z takim mamy do czynienia na rynku crowdfundingu) ważniejsze są inwestycje. Zyski powinny w młodych spółkach zasilać kapitał zapasowy. Ale firma, która istnieje na rynku kilkanaście lat musi dzielić się zyskiem ze swoimi właścicielami. Jest to wtedy dowód solidnej kondycji finansowej.
TOYA pokazała, że potrafi pogodzić ambitny rozwój i inwestycje z wypłatą dywidendy. Przez 10 lat obecności na parkiecie dywidendę wypłaciła aż 6 razy. Było to od 2,94% do 11,14% kursu akcji w danym momencie.
Z ubiegłorocznego zysku spółka wypłaciła 29 groszy na akcje, co dało wskaźnik dywidendy na poziomie 3,46%. Całkiem solidnie jak na obecną stopę procentową. Uważam przy tym, że są spore szanse na kontynuację polityki dzielenia się zyskiem, co zwiększa atrakcyjność akcji do portfela „wartości”.
Kondycja spółki
Zajrzyjmy teraz do sytuacji finansowej firmy. Posłużę się sprawozdaniem TOYA SA za I półrocze 2021 roku oraz danymi finansowymi z serwisu BiznesRadar.
Możemy znaleźć wiele pozytywnych rzeczy zarówno w rachunku zysków i strat, bilansie, jak i rachunku przepływów. Ogólna sytuacja spółki jest bardzo dobra, a nawet rewelacyjna. Wskaźnik Altmana wynosi AAA, co oznacza najlepsza kondycję finansową.
Wyniki TOYA SA
Od 2012 roku systematycznie rosną przychody ze sprzedaży. W tym czasie wzrosły one z 201 mln zł do 629 mln zł rocznie. Pozytywnego trendu nie zburzył nawet burzliwy 2020 rok. Gdy wiele firm znalazło się na krawędzi, TOYA zwiększyła sprzedaż o 23%.
W ślad za rosnącą sprzedażą idzie też wzrost zysków – i to na każdym etapie. Z jednym małym wyjątkiem w 2015 roku, systematycznie rosną zyski ze sprzedaży, zysk operacyjny, brutto i netto.
Najbardziej aktualne wyniki pokazują, że trend jest niezagrożony. W II kwartale 2021 przychody wyniosły ponad 177 mln zł, co oznacza wzrost rok do roku o prawie 30%. Zysk ze sprzedaży wzrósł o prawie 36%. W pierwszych 6 miesiącach spółka zarobiła „na czysto” ponad 42 mln zł. To niewiele mniej niż przez cały rok 2019.
Wskaźniki rynkowe
W chwili gdy pisze ten tekst, kurs akcji TOYA wynosi około 8,50 zł. Daje to wycenę całej firmy na poziomie ok. 640 mln zł. Porównując aktualne notowania do osiąganych przez spółkę wyników, otrzymujemy dość atrakcyjne wartości wskaźników rynkowych.
C/WK (cena do wartości księgowej) wynosi 2,48. Daleko do jedności, ale to żaden problem. Jak napiszę trochę niżej, TOYA osiąga bardzo wysoką rentowność kapitału własnego. Po co firmie wysokie kapitały własne, skoro potrafi zarabiać wykorzystując kapitał obcy?
Cena do zysku (C/Z) wynosi 8,4 co jest atrakcyjnym poziomem, szczególnie jak weźmiemy pod uwagę ciągły i dynamiczny rozwój firmy. Jest to też wskaźnik zbliżony do tego, który obserwowaliśmy na spółce w poprzednich latach. Nie można więc powiedzieć, że obecnie kurs akcji jest przewartościowany.
Wskaźnik EV/EBITDA wynosi 5,6 i to również jest poziom, który uważam za atrakcyjny. W poprzednich latach spółka notowana była na poziomach tego wskaźnika 4,85 – 7,62.
Rentowność
O wskaźniku rentowności kapitałów własnych wspomniałem przed chwilą. ROE wynosi aż 29,43%. Jeśli ROE jest tak wysokie to nie patrzę na C/WK.
TOYA wygląda bardzo dobrze na tle innych firm z sektora. Rentowność aktywów wynosi 16,74%, marża zysku operacyjnego 15,35% a marża zysku netto 12,12%. Należy przy tym wspomnieć, że spółka cały czas pracuje nad poprawą rentowności, szukając sposobów na zwiększenie efektywności.
Bilans
Nad bilansem zbyt długo pochylać się nie będę. Wygląda on prawidłowo. W aktywach dominującą rolę mają środki obrotowe, głównie zapasy. To naturalne dla firmy dystrybucyjnej. Prawie 57% pasywów stanowią kapitały własne. Zobowiązania mają wartość 196 mln zł i są to głównie krótkoterminowe zobowiązania z tytułu dostaw. Znacząco spadła wartość kredytów – w II kwartale miały one wartość zaledwie 2,3 mln zł.
Zadłużenie
Taka struktura bilansu sprawia, że wszystkie wskaźniki zadłużenia są na bezpiecznych poziomach. Zadłużenie ogólne wynosi 0,43 (postulowany poziom poniżej 0,67). Zadłużenie kapitału własnego wynosi 0,76 (postulowany poziom poniżej 1 dla firm dużych i poniżej 3 dla firm małych).
Pokrycie aktywów trwałych kapitałami stałymi powinno wynosić minimum 1. Dla TOYA wynosi blisko 4.
Widać, że spółka ma tutaj jeszcze spore rezerwy i w przypadku pojawienia się jakiejś okazji inwestycyjnej nie będzie żadnego problemu ze znalezieniem finansowania zewnętrznego. Nie ma też powodów, żeby nie wypłacać w przyszłości wysokich dywidend.
Płynność
Zajrzeliśmy do zysków i do bilansu – czas na równie ważny element sprawozdania finansowego, czyli przepływów finansowych. Od 5 lat TOYA systematycznie notuje dodatnie przepływy, co oznacza, że w ślad za zyskami do kasy spółki wpływa też „żywa gotówka”. Za ostatnie 4 kwartały do kasy spółki wpłynęło o ponad 19,3 mln zł więcej niż z jej wypłynęło.
Książkowo wygląda struktura przepływów – bardzo duże dodatnie przepływy z działalności operacyjnej oraz ujemne z działalności inwestycyjnej i finansowej. Oznacza to, że z podstawowej działalności do kasy spółki wpływa tak dużo gotówki, że wystarczy na sfinansowanie inwestycji, spłatę kredytów, wypłatę dywidendy i jeszcze na koniec zostaje 19,3 mln zł. Czego chcieć więcej?
Wskaźniki aktywności
Na koniec kilka zdań na temat wskaźników aktywności. Cykl należności wynosi 48 i w ciągu 2 lat spadł z poziomu 70. Oznacza to, że teraz spółka na pieniądze klientów czeka średnio o 22 dni krócej. Bardzo wyraźnie spadł też cykl zobowiązań – z poziomu 139 dwa lata temu do poziomu 83 w II kwartale br. Oznacza to, że TOYA również szybciej reguluje swoje zobowiązania.
Pozytywnie wyglądają tendencje związane z rotacją zapasów. Wskaźnik rotacji wzrósł przez 2 lata z 1,17 do 1,92. W 2019 roku zapasy „leżały w magazynie” przeciętnie 311 dni, w tej chwili jest to 190 dni. Widać tu wyraźnie wzrost efektywności działania, m.in. poprawę działania procesu dostaw.
Zagrożenia
Ubiegły rok pokazał, że nawet tak krytyczne zjawiska jak pandemia i lockdown nie zagroziły spółce. Wiele firm narzekało na przerwanie łańcucha dostaw z Azji. TOYA również musiała zmierzyć się z tym problemem. Firmie pomaga jednak fakt, że posiada w Chinach dwie spółki zależne.
Jakbym miał wymienić największe zagrożenia na przyszłość to obok klasycznych takich jak wzrost konkurencji, wskazałbym głównie na ewentualne zawirowania kursów walut. TOYA jest spółką międzynarodową – sprowadza towar z Chin płacąc w USD. Co prawda znaczna część jest eksportowana, co w jakimś stopniu zabezpiecza firmę przed wahaniami kursów, ale spółka sama przyznaje, że zabezpieczenie to jest niepełne.
Zagrożeniem jest również ewentualne załamanie budownictwa. Tu zabezpieczeniem jest szeroka oferta oraz działanie na wielu rynkach. W przyszłości może pojawić się również ryzyko stóp procentowych, ale to dopiero wtedy gdyby TOYA znalazła jakąś ciekawą okazję inwestycyjną i na ten cel zaciągnęła duży kredyt.
Jest też oczywiście ryzyko rynkowe. Gdyby któryś z dużych inwestorów (np. fundusz) postanowił sprzedać swój pakiet, mógłby znacznie obniżyć kurs. Sam pakiet należący do OFE Generali ma wartość 57 mln zł. Ja bym jednak takie spadki wykorzystał do kupna akcji. Oczywiście po upewnieniu się, że wyjście takiego akcjonariusza nie oznacza, że w firmie zaczyna dziać się coś niedobrego.
Podsumowanie
Bardzo cenię takie spółki – stabilny, ale rosnący biznes, ciągła praca nad poprawą efektywności, mądre zarządzanie gotówką, dzielenie się zyskami z akcjonariuszami. Nie wiem czemu do tej pory nie miałem tej firmy w moim portfelu IKE.
Mam wrażenie, że jeszcze sporo dobrego będziemy mogli zobaczyć na akcjach TOYA. Spółka ciągle prowadzi inwestycje i są to przemyślane projekty. Dużym wyzwaniem dla wszystkich firm jest zabezpieczenie łańcucha dostaw.
TOYA poprzez chińską spółkę zależną realizuje budowę centralnego magazynu Grupy TOYA na terenie Chin. Będzie on zlokalizowany w strefie ekonomicznej i powinien przyczynić się do jeszcze większej poprawy efektywności działania.
Jak już wspominałem wcześniej, pisząc ten tekst kurs akcji TOYA wynosi około 8,50 zł. Za kilka miesięcy zobaczymy jak dalej potoczyły się notowania spółki 😊.
Tekst ten powstał dzięki wsparciu Patronów. Otrzymują oni poprzez serwis Patronite.pl wcześniejszy dostęp do tekstów z pomysłami inwestycyjnymi. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim Darczyńcom za wsparcie bloga Crowdnews.
Przypomnienie: Jak kupić akcje Toya
Ponieważ akcje TOYA notowane są na GPW – do ich kupna niezbędny jest rachunek maklerski. Jeśli jesteś początkującym inwestorem, inwestującym tylko na rynku crowdfundingu i jeszcze nie posiadasz rachunku – polecam szybkie założenie go. I tak będzie potrzebny w przyszłości, gdy spółka, której akcje posiadasz będzie debiutować na GPW lub NewConnect.
Zakładając rachunek maklerski zwróć uwagę na opłaty – głównie za prowadzenie rachunku oraz pobierane prowizje maklerskie. Ja mogę z czystym sumieniem polecić bezpłatną usługę eMakler do konta w mBanku.
Wystarczy posiadać bezpłatny rachunek bankowy w mBanku (nawet nieużywany) by rozszerzyć go o usługi maklerskie. Zrobisz to nawet bez wychodzenia z domu. Prowizje od transakcji w mBanku należą do najniższych i zaczynają się od 5 zł dla najmniejszych transakcji. Rachunek otworzyć (a następnie rozszerzyć go o usługi maklerskie) możesz wchodząc na stronę mBanku.
Lubisz moje teksty? Polub mój profil na Facebook-u
Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.