Na akcje GGDAB Polska zapisało się już około 300 osób. To najlepszy wynik od dłuższego czasu na platformie Beesfund. Ja jednak nie podzielam tego entuzjamu.
Akcje GGDAB Polska SA
Emitent | GGDAB Polska SA | |
Branża | platforma gamingowa | |
Kwota zbiórki | 4 650 000 PLN |
|
Procent oferowany | 20,74% | |
Wycena spółki pre-ipo (wg ceny emisyjnej) | 17,8 mln zł | |
Cena emisyjna | 17,77 zł | |
Liczba oferowanych akcji | 261 677 akcji serii B | |
Data zakończenia oferty | 01.07.2022 |
|
Cel emisji | dostosowanie platformy gamingowej do rynku polskiego, bieżące wydatki | |
Strona emisji | https://emisja.ggdab.pl |
Crowdfundingowa emisja spółki GGDAB Polska trwa już dłuższy czas, ale do tej pory wstrzymywałem się od napisania mojego komentarza. Całkowicie nie rozumiem wyceny emitenta. Nowa spółka – bez aktywów – wyceniona została na 17,8 mln zł. Po zapoznaniu się z projektem miałem w głowie więcej pytań niż przed lekturą strony emisji i dokumentu ofertowego.
Odpuściłem dokładniejszą analizę i zadawanie pytań wychodząc z założenia, że może po prostu nie znam branży i nie potrafię docenić potencjału. Okazuje się jednak, że nie tylko ja mam poważne wątpliwości.
Dziś zamiast tradycyjnej subiektywnej, autorskiej analizy przedstawiam wypowiedź Czytelnika bloga – Pawła.
Komentarz Czytelnika nt. emisji GGDAB:
Nie jestem biegły w finansach, prognozowaniu sprzedaży i innych istotnych aspektach rynku finansowego, dlatego skomentuję kampanię z punktu widzenia kogoś kto ma pojęcie o IT. Myślę, że kluczowe jest, aby zrozumieć ryzyka związane z dziedziną w jakiej działa ten start-up oraz jak jest wykonany.
Na stronie emisji zadałem kilka pytań:
- Czy platforma „Day of Duel” jest już gdzieś uruchomiona? Projekt zakłada dostosowanie platformy do polskich realiów, czy oznacza to, iż platforma już jest w finalnej wersji, przeznaczonej na rynki zagraniczne?
- W zespole jest tylko jedna osoba oznaczona jako „Game Developer”, a projekt polega na „dostosowaniu platformy do rynku polskiego”. Jak duży jest zespół, który opracował „core” usługi?
- Dlaczego potrzebna jest „firma programistyczna” do dostosowania platformy, podczas, kiedy sama usługa została już opracowana?
- Czy dostępna jest integracja z platformami dystrybucji gier np Steam, GoG, Epic Games Store, etc?
- Planowane jest umożliwienie rywalizacji na „konsolach”. Jak wygląda etap implementacji usługi na konsole? Czy możliwy jest cross-play? Usługa będzie zintegrowana z sklepem i systemem płatności wydawcy konsoli? Czy Microsoft / Sony / Nintendo … dopuszcza możliwość mikropłatności z pominięciem systemu płatności udostępnioną przez dostawcę konsoli? Jeżeli nie, to jak zostanie rozwiązany problem podwójnego narzutu na wpisowe – tzn. 10% dla GGDAB, 15-30% dla dostawcy usługi. Przypomina mi się problem gry Fortnite i sklepu apple. Czy posiadacie Państwo receptę na tą niedogodność związaną z konsolami?
- Na kwiecień 2022 planowany jest „Wybór i podpisanie umowy z firmą programistyczną”. Czy są dostępne informacje, jak przebiega ten etap?
- Czym platforma ma zamiar konkurować z innymi, które będą posiadały znacząco większy budżet na rozwój i marketing?
Platforma gamingowa
Na razie brak odpowiedzi. Przejdźmy jednak do produktu będącego tematem startupu.
Czym dysponuje emitent? Wedle zapowiedzi – spółka opracowała kompletną usługę, która już może działać na rynkach zagranicznych, lecz jest niedostosowana do rynku polskiego. Zbierają przecież fundusze między innymi na „Dostosowanie platformy do rynku polskiego”.
Po przeczytaniu oferty oraz zapoznaniu się z materiałem wideo dostępnym na youtube, mam wątpliwości, czy aby na pewno platforma jest już zaprojektowana. Niestety nie ma możliwości obecnie przetestowania usługi – z pominięciem systemu płatności. Dlaczego?
Kolejna wątpliwość – skoro usługa jest niedostosowana do polskich realiów, to dlaczego dotąd nie została uruchomiona na rynkach zagranicznych. Dlaczego na chwilę obecną w filmikach ze spotkań nie zaprezentowano działania kompletnego przypadku użycia?
To co pokazano na filmikach dla mnie wygląda jak mockup (makieta), zrobiony szybko na potrzeby prezentacji. Zrobienie takiego interfejsu, w którym możemy sobie poklikać i wyświetlą się ładne animowane grafiki, to kwestia kilku dni.
Zespół
Kolejna sprawa to zespół – z dostępnych informacji wynika na ten moment, iż w całym zespole jest tylko jedna osoba związana z IT. To trochę mało, aby zaprojektować kompletną platformę tego typu, dostępną na komputery, telefony i konsole. Dodajmy jeszcze testowanie – stabilności, wydajności, ergonomii…
W skrócie – potrzeba przynajmniej kilkuosobowego, zgranego zespołu, który taki projekt wykona. Brak informacji też jak przebiegał sam projekt. Pytanie które już zadałem, dlaczego całą platformę firma mogła opracować we własnym zakresie, a do wdrożenia na polski rynek, to już potrzeba zewnętrznego podmiotu?
Gry
Teraz gry – na pierwszej prezentacji widzimy takie tytuły jak: Pong, Golf, Ski Fly, idt. Czyli bardzo proste tytuły, gry arcade. Czy takie gry sprawią, że użytkownicy będą chcieli w nich wydawać swoje pieniądze na turnieje? Wątpię.
Jest obecnie sporo popularnych tytułów e-sportowych – League Of Legends, Counter Strike – Global Offensive, Rainbow Six: Siedge, każda z tych gier jest o wiele bardziej zaawansowana od tytułów, które zaprezentowano do tej pory. Brakuje też jakichkolwiek materiałów ukazujących rozgrywkę w tych grach.
Boty
Kolejna sprawa – boty. Nie od dziś wiadomo, iż jest to zmora gier online. Tam gdzie są pieniądze – tam pojawią się boty.
Brakuje informacji nt. jak firma ma zamiar radzić sobie z botami. W różnych grach, wydawcy radzą sobie różnie, najczęściej nie są potrzebne wyrafinowane zabezpieczenia, ponieważ potencjalny zysk związany z oszustwem jest niewielki, co za tym idzie nie ma dużego parcia na to aby mechanizm przechytrzyć.
W momencie, kiedy będą prowadzone turnieje online o pieniądze – chęć oszustwa wzrośnie. Teraz – zrobienie niewykrywalnego bota, który będzie mistrzem prostych gier typu pong, skoki, czy golf – jest dziecinnie proste, dla osoby, która o IT ma trochę pojęcia.
Konkurencja dla GGDAB
Teraz konkurencja – duże spółki są w stanie wykonać taką platformę relatywnie szybko. Mają doświadczone zespoły i duży budżet na kampanie marketingowe. Istnieje też spore ryzyko, że ta usługa zostanie zaliczona do hazardu – podobnie jak poker online itd. Wtedy to już całkiem ciężko będzie się takiej spółce wybronić.
Jakbym miał oceniać ofertę to wystawiłbym – Trzymać się z dala. Projekt nawet jeżeli zostanie zrealizowany zgodnie z założeniami – to ma małe szanse na przyniesienie zakładanego zysku. Ryzyka związane z małą atrakcyjnością gier własnych, botami i konkurencją, sprawiają że nie wierzę w powodzenie tego startupu. Brak publicznych beta testów – bez użycia prawdziwych pieniędzy, również podważa zaufanie do podmiotu, który chce pozyskać środki na „przystosowanie platformy do polskiego rynku”.
Podsumowanie
Pawłowi bardzo dziękuję za bardzo ciekawy komentarz z punktu widzenia osoby znającej branżę. Ja jako finansista mam też inne wątpliwości. Przede wszystkim te związane z wyceną. Czy wycena na poziomie 17,8 mln zł (pre-ipo) i 22,4 mln zł (po emisji) opiera się wyłącznie na prognozie przyszłych wyników? Nie trzeba być specjalistą, aby wiedzieć, że tego typu prognoza dla spółki startującej praktycznie od zera jest obarczona ogromnym ryzykiem błędu.
Do tej pory na akcje GGDAB zapisało się już około 300 osób. Nie są to duże inwestycje – zazwyczaj kilkaset złotych. Średnia wartość zapisu to w tej chwili 1137 zł. Z pytań na stronie emisji można wywnioskować, że spora część inwestorów to osoby początkujące, kupujące akcje po raz pierwszy.
Podejrzewam, że są graczami i skusiła ich branża, w której ma działać spółka. A może to Arkadiusz Milik, który przedstawiany jest jako „inwestor strategiczny” przekonał ich do zainwestowania w GGDAB?
Rozliczenie
Ciekawe, ilu z tych inwestorów zadało sobie trud dokładnej analizy projektu. Czy zastanawiali się jak będzie wyglądało rozliczenie ze spółką-matką? Niestety nie znalazłem odpowiedzi na to. Jednym z celów emisji jest, jak już wskazał Paweł, „dostosowanie platformy do rynku polskiego”. Ale przecież platforma nie jest własnością emitenta, ale spółki-matki. Czy firma, której akcje teraz możemy kupić będzie płacić jakąś opłatę licencyjną?
Zawiązując spółkę GGDAB LTD objęło akcje po 10 groszy. Firma-matka zainwestowała 100 tysięcy złotych i po emisji (w przypadku pełnego sukcesu) będzie posiadać blisko 80% udziału w projekcie. Nowi inwestorzy mają otrzymać około 20% udziałów w zamian za prawie 4,7 mln zł. To właśnie nowi inwestorzy mają ponieść koszty i ryzyko całego przedsięwzięcia – w celach emisyjnych są takie pozycje jak „pracownicy i podatki” czy „administracja i utrzymanie”.
Wygląda to mocno niesprawiedliwie. Inaczej bym to ocenił, jakby w zamian za swoje udziały spółka-matka wniosła aportem całą platformę gamingową. Nic na ten temat jednak nie wiem.
To bardzo ważna kwestia i dziwię się, że o tym się nie mówi.
Zachęcam oczywiście do zapoznania się z projektem i do odwiedzenia strony emisji. Może będziecie mieli inne wnioski niż Paweł i ja.
Lubisz moje teksty? Polub mój profil na Facebook-u 🙂
Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Serwis zawiera opisy warunków emisji akcji w ofertach crowdfundingowych i autorskie komentarze dotyczące tych ofert. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.