Crowdfunding – osobiste przemyślenia

Przedstawiam dziś osobiste przemyślenia jednego z Czytelników bloga na temat inwestycji na rynku crowdfundingu. Autor ze względów zawodowych prosił o niepodawanie imienia i nazwiska.

Crowdfunding

Postanowiłem podzielić się przemyśleniami na temat moich inwestycji w spółki finansujące się w crowdfundingu. Na rynku kapitałowym jestem obecny z przerwami od 16 lat a doświadczenie giełdowe zacząłem zbierać chyba w najgorszym możliwym momencie – na parę miesięcy przed bessą 2007-09.

Obecnie giełdę traktuję jako sposób na pomnażanie majątku, nie zajmuję się day-tradingiem, nie szukam szybkiego zysku. Większość nadwyżek finansowych lokuje w akcjach lub obligacjach korporacyjnych.

Podatek giełdowy płacę regularnie od 10 lat. Nawet fatalny 2022 rok pozwolił mi na zapłatę symbolicznej kwoty kilkuset złotych podatku.

Na rynku crowdfundingu

Rynkiem crowdfundingu zainteresowałem się pod koniec 2020 roku. W 2021 roku dokonałem inwestycji w 7 spółek. Decyzję o inwestycji podejmowałem przede wszystkim na podstawie dokumentów finansowych i wyceny spółki w stosunku do konkurencji.

Z marszu odrzucałem spółki, które nie prowadziły biznesu, ale miały świetny plan – chciały tylko zebrać finansowanie. Patrzyłem również na to czy w spółce jest inwestor branżowy lub profesjonalny.

Obecność takiego inwestora nie była warunkiem koniecznym, ale zachęcała do podjęcia ryzyka. Jeżeli spółka była na samym początku drogi i nie miała zbyt długiej historii – starałem się przynajmniej oszacować jej potencjał rynkowy.

Efekty inwestycji

A jak to wygląda na dzień dzisiejszy? Chyba jest źle. Praktycznie wszystkie 7 spółek obiecywało szybki lub względnie szybki debiut na New Connect. Z tych 7 spółek do dzisiaj zadebiutowała tylko jedna! Była to spółka z branży gamingowej o bardzo zdrowym bilansie, z pozytywnym cash-flow i z bardzo dobrze sprzedającym się produktem.

Czytaj też:   Czy warto kupić akcje Mentzen SA?

Oczywiście debiut nastąpił już po załamaniu się giełdy więc ostatecznie z tej inwestycji osiągnąłem stratę -11%. Spółkę trzymałem w portfelu przez 10 miesięcy od debiutu giełdowego ale ostatecznie postanowiłem sprzedać ją ze stratą. Uważałem, że są lepsze spółki na rynku. Kasę przerzuciłem na XTB i
Votum, co okazało się bardzo dobrym posunięciem. Pozostał jednak spory niedosyt, bo nie udało mi się wyciągnąć zysku z tej konkretnej inwestycji.

Kolejne 2 spółki złożyły wniosek o upadłość a ich akcje sprzedałem ze stratą 100%. Marnym pocieszeniem jest fakt, że stratę z inwestycji połączę z zyskami z GPW. Ostatecznie jednak nie inwestuję po to aby mieć tarczę podatkową tylko zysk.

Co dalej?

W tej chwili pozostały mi w portfelu 4 spółki z początkowych 7. Pierwsza (w mojej opinii najlepsza) dowozi regularnie obiecywane przychody i zyski. Regularnie kontaktuje się z inwestorami i prowadzi otwartą politykę informacyjną. Debiut giełdowy został przełożony na przyszły rok ze względu na obecne otoczenie rynkowe. Przed wejściem na NC nie planują kolejnej emisji, bo mają zdrowy cash-flow. Rok temu wszedł do spółki mniejszościowy inwestor profesjonalny.

Kolejny emitent również realizuje założenia finansowe, niestety bardzo kuleje polityka informacyjna – ciężko coś od nich uzyskać. Na razie o debiucie cisza, chcą pozyskać inwestora branżowego.

Trzecia spółka rozwija się gorzej niż początkowo zakładała, ale jest to obiektywnie wynik wybuchu wojny. Nie prowadzą praktycznie żadnej polityki informacyjnej, trudno cokolwiek się dowiedzieć. Na razie nie ma mowy o debiucie giełdowym, ale nawet jeżeli nastąpi za 2 – 3 lata to i tak spodziewam się straty.

Czytaj też:   Grydsen Lab - hit czy kit?

Ostatnia spółka to „gwiazda” konopnego crowdfundingu, która obiecywała inwestorom złote góry a jest na prostej drodze do upadłości. Przypuszczam, że jest to ostatni rok ich działalności. To był jedyny raz kiedy przy inwestycji kierowałem się bardziej modą niż twardymi danymi i wyszło mi to bokiem.

Crowdfunding – statystyki

Różne statystyki pokazują różne procenty, ale mówi się, że nawet 80% start-upów upada w ciągu pierwszych 3 lat funkcjonowania. Nie widzę powodu, aby statystki były inne w przypadku spółek „crowdfundowych”.

Emitenci zebrali dużo pieniędzy w latach 2020 – 2021, czyli w okresie ultra niskich stóp procentowych, hossy na GPW i szczytu mody na crowdfunding. Teraz kasa się skończyła, niektórym przeszkodziła wojna, duża część podmiotów okazała się wydmuszkami i należy spodziewać się większej liczby wniosków o upadłość. Rzeczą charakterystyczną dla wszystkich spółek zmierzających w kierunku upadłości jest brak komunikacji z inwestorami. Firmy prowadzące wcześniej dosyć aktywną politykę informacyjną nagle nabierają wody w usta i muszą „skupić się na biznesie”. Nie należy się oszukiwać – brak informacji to na ogół bardzo zła informacja.

Crowdfunding błędem?

Już teraz wiem, że inwestycja w crowfunding okazała się błędem. W tej chwili nie jestem w stanie oszacować skali straty (wciąż 4 spółki mam w portfelu), ale uwzględniając inflację strata wyniesie prawdopodobnie kilkadziesiąt procent. Całe szczęście ogólnie na inwestycję w crowdfunding przeznaczyłem niewielką część portfela, więc muszę to potraktować jako kolejną lekcję.

Czytaj też:   Petgram znowu wydłuża zapisy

Uważam, że szanse na wytypowanie spółki, która ma szanse rozwijać się zgodnie z założeniami i zapewnić zysk inwestorowi są bardzo małe. W moim odczuciu wartość oczekiwana z inwestycji w crowdfunding jest ujemna. Było bardzo krótkie okno, kiedy można było wyjść przez NC z szybkim zyskiem, ale ten statek już odpłynął i nastąpiła brutalna weryfikacja nierealnych obietnic.

Za rok dam znać co się zmieniło.

Podsumowanie

Bardzo dziękuję za nadesłany tekst! Śródtytuły pochodzą ode mnie. Z chęcią opublikuję inne spojrzenia na rynek crowdfundingu.


Lubisz moje teksty? Polub mój profil na Facebook-u 🙂


Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Serwis zawiera opisy warunków emisji akcji w ofertach crowdfundingowych i autorskie komentarze dotyczące tych ofert. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.

Please follow and like us:

Podobne wpisy

Ciekawa debata o emisjach akcji

Zapraszam do obejrzenia ciekawej debaty na temat finansowania spółek za pomocą emisji akcji. W rozmowie wzięli udział prezesi firm doskonale znanych crowdfundingowym inwestorom. Emisje akcji W debacie, która odbyła się…

Rzut oka na trwającą emisję CStore

Tak jak zapowiadałem w jednym z ostatnich wpisów zaciekawiłem się trwającą emisją CStore. Czy warto kupić akcje producenta oprogramowania do e-handlu?

RSS
Facebook
Facebook