Znamy już wszystkie szczegóły emisji akcji spółki Balticus. Oto najważniejsze fakty dotyczące oferty producenta luksusowych zegarków.
Emisja akcji Balticus SA
Emitent | Balticus SA | |
Branża | produkcja zegarków | |
Kwota zbiórki | 2,2 mln zł | |
Procent oferowany | 10,55% | |
Wycena spółki (według ceny emisyjnej) | 18,7 mln zł | |
Cena emisyjna | 1,60 zł - akcje serii E | |
Liczba oferowanych akcji | 1.375.000 akcji serii E |
|
Data zakończenia oferty | 25.06.2021 | |
Cel emisji | nowe kolekcje, działania marketingowe | |
Strona emisji | https://balticusakcje.pl/ |
Oceniam oferty crowdfundingowe żeby Tobie było łatwiej je przeanalizować, ale pamiętaj aby ocenić emisję według własnych kryteriów | |
Moja subiektywna ocena: | |
Jak oceniam: Wchodzę w to! Warto zaryzykować Trzeba się zastanowić Spore ryzyko To nie dla mnie Jak najdalej! |
Rozpoczynającą się emisję akcji zapowiadałem już wcześniej w tekście Balticus kusi ponowną emisją akcji! Nie będę kolejny raz przedstawiał spółki, przypomnę tylko, że emitent jest producentem luksusowych zegarków, biżuterii oraz innych akcesoriów. Jako spółka akcyjna działa od lutego ubiegłego roku. Wcześniej działalność prowadzona była w formie jednoosobowej działalności gospodarczej.
Będzie to już druga crowdfundingowa oferta. Poprzednia odbywała się przy wsparciu platformy Beesfund i zakończyła się w czerwcu 2020 roku pełnym sukcesem. Balticus pozyskał wtedy ponad 1,6 mln zł emitując akcje w cenach emisyjnych 1,00 – 1,10 zł.
Parametry emisji akcji Balticus
Obecna kampania trwa na platformie Crowdway. Balticus emituje do 1.375.000 akcji serii E w cenie emisyjnej 1,60 zł. W przypadku pełnego sukcesu oferty nowi udziałowcy będą posiadać 10,55% udziału w kapitale.
Emisja dojdzie do skutku pod warunkiem objęcia przez inwestorów minimum 62,5 tysiąca akcji. Biorąc pod uwagę zainteresowanie ofertą (m.in. liczba osób zapisanych na alert inwestora) – nie powinno być z tym żadnych problemów.
Zapisy rozpoczną się 12 maja o godzinie 9:00 i potrwają maksymalnie do 25 czerwca.
Wyniki finansowe
Na stronie emisji udostępnione są dane finansowe obejmujące okres od powstania spółki akcyjnej do 31 grudnia 2020 roku. Na pierwszy rzut oka nie są one rewelacyjne. Przychód ze sprzedaży wyniósł 938 tysięcy złotych. Wyższe były koszty działalności operacyjnej, które wyniosły ponad 1,2 mln zł. W efekcie strata na sprzedaży wyniosła 290 tysięcy.
To nie koniec strat, ponieważ Balticus poniósł jeszcze bardzo wysokie „pozostałe koszty operacyjne”. Wyniosły one aż 1,6 mln zł. Zapytałem o to na stronie emisji:
W ubiegłym roku spółka poniosła sporą stratę. W rachunku wyników dużą wartość ma pozycja „Inne koszty operacyjne”. Co się pod tym kryje w przypadku Balticusa? Czy strata spowodowana jest jednorazowymi kosztami z tytułu poprzedniej emisji oraz przekształcenia w spółkę akcyjną czy może jest inny powód? Czy firma zauważyła spadek popytu na swoje produkty z powodu pandemii? (…)
Odpowiedzi udzielił Pan Bartosz Knop, Prezes Balticus SA:
(…) Inne koszty operacyjne to faktycznie przekształcenie w SA. Proszę pamiętać, że wnieśliśmy aportem 10 mln PLN od którego musieliśmy ponieść opłaty, biegli którzy sporządzali raporty oraz kancelaria która nad wszystkim trzymała pieczę. Wliczyliśmy również koszty przygotowania oraz obsługi emisji akcji, które także zaprognozowaliśmy na kolejne lata. Emisja niesie za sobą koszty, ale również przynosi ogromny ekwiwalent medialny, właśnie dlatego nie zanotowaliśmy spadku przychodów. Dzięki emisji oraz współpracy z dystrybutorem Hashtag.pl udało się nawiązać współpracę z najstarszą siecią jubilerska w Polsce W.Kruk a na dzień dzisiejszy weszliśmy do ich pierwszego salonu stacjonarnego. Będziemy dążyli do pełnego wykorzystania potencjału medialnego jaki niesie za sobą druga emisja. (…)
Prognozy
Odpowiedź Prezesa mnie przekonała. Emisja akcji w formie crowdfundingu, choć droga, niesie za sobą również cenną promocję firmy. Spółka pozyskuje szeroką rzeszę ambasadorów marki. Z pewnością zaprocentuje to w przyszłości.
Jednorazowe koszty poniesione w 2020 roku spowodowały, że Balticus miał stratę netto w wysokości 1,9 mln zł. Bieżący rok, a tym bardziej kolejne, powinny być dużo lepsze.
Na 2021 rok emitent prognozuje 2,3 mln zł przychodu i 485 tysięcy zł zysku ze sprzedaży. Rok później sprzedaż ma wzrosnąć do 2,7 mln zł a w 2023 roku do 3,3 mln zł. Wraz ze wzrostem przychodu rosnąć mają również zyski. W 2024 roku EBITDA ma przekroczyć 1,5 mln zł.
W mojej ocenie to realna prognoza, biorąc pod uwagę plany spółki. Pokusiłbym się nawet o ocenę, że to prognoza dość zachowawcza.
Bilans
Z kronikarskiego obowiązku zerknijmy jeszcze na bilans Balticusa. Suma bilansowa przekracza 9,9 mln zł. Na aktywa składa się przede wszystkim „wartość firmy”. Jest to amortyzowana wycena poprzedniej działalności. Pisałem na ten temat we wpisie poświęconym pierwszej emisji akcji. Przypomnę tylko, że Balticus udostępniał wycenę dokonaną przez rzeczoznawcę. Nie musimy zatem zastanawiać się czy to wycena realna czy wirtualna.
Pasywa to prawie wyłącznie kapitał własny. Balticus nie jest praktycznie wcale zadłużony. Zobowiązania mają wartość zaledwie 128 tysięcy złotych i są to zobowiązania z tytułu dostaw.
Wycena spółki
Do tej pory Balticus wyemitował prawie 11,7 mln akcji. Głównym udziałowcem jest założyciel firmy – Pan Bartosz Knop, do którego należy ponad 86% akcji. Pozostali udziałowcy to nabywcy akcji w poprzedniej emisji crowdfundingowej.
Przy obecnej cenie emisyjnej wycena Balticusa (pre-money) wynosi prawie 18,7 mln zł. Po emisji (w przypadku pełnego sukcesu) wycena wzrośnie do 20,9 mln zł. Nie jest to jakaś bardzo wygórowana wielkość, porównując do innych emitentów oraz biorąc pod uwagę doświadczenie, markę, renomę i perspektywy emitenta.
Od poprzedniej emisji cena emisyjna wzrosła nawet o 60%. Balticus przez ostatni rok bardzo się jednak rozwinął. Wzrost wyceny jest w moim odczuciu jak najbardziej uzasadniony.
Wzrost sprzedaży
Sprzedaż spółki rośnie z roku na rok:
Przychody ze sprzedaży czasomierzy Balticus rosną nieprzerwanie od 2016 r. W 2016 roku wartość ta wyniosła 250 000 zł, w 2017 roku – 750 000 zł, w 2018 roku – 1 080 000 zł, w 2019 roku – 1 150 000 zł, a w 2020 roku – 1 464 281 zł. Wartość za 2020 rok zawiera skonsolidowane dane (dane z jednoosobowej działalności gospodarczej prowadzonej do 3 lutego 2020 r. oraz dane ze sprzedaży w ramach spółki akcyjnej – Balticus SA prowadzonej od 4 lutego 2020 r.)
– czytamy na stronie emisji.
W ubiegłym roku sprzedaż Balticusa wzrosła mimo bardzo trudnego rynku. W wyniku trwającej pandemii rynek czasomierzy się skurczył i tym bardziej należy docenić wynik spółki. Spółka robi wiele, by kolejne lata były jeszcze bardziej udane.
Służy temu m.in. współpraca z Kamilem Grosickim, który został ambasadorem marki. Balticus współpracuje z PGNiG Superligą Piłki Ręcznej a marka ma się również pojawić m.in. na Amatorskich Mistrzostwach Świata w golfie.
Bardzo duże znaczenie na wzrost sprzedaży może mieć umowa z firmą Hashtag.pl, która została wyłącznym dystrybutorem produktów spółki. Teraz Balticus może się skupić na produkcji a dystrybucję i marketing zostawić specjalistom. Są już widoczne pierwsze efekty współpracy – zegarki Balticusa znalazły się w sieci W.Kruk oraz u innych niezależnych sprzedawców.
Spółka planuje do końca 2022 roku mieć mocną pozycję na rynkach niemieckim, czeskim, słowackim i brytyjskim. Zapowiada jednocześnie, że cały czas będzie pamiętać o charakterze marki, która nie jest i nie chce być marką masową. Taki rozwój powinien zapewnić spółce skokowy wzrost sprzedaży w najbliższych miesiącach i latach.
Cel emisji
Bardzo ciekawie wyglądają cele emisji. Szczególnie spodobał mi się pomysł połączenia zegarka z whisky. Zostało to opisane na stronie emisji oraz w dokumencie ofertowym. W przyszłym roku Balticus zamierza wypuścić na rynek pierwszą serię zegarków w zestawie z luksusową whisky. Moim zdaniem podkreśli to ekskluzywność marki i wpłynie na jeszcze większą rozpoznawalność.
Transparentność
Jesteśmy teraz w tej dobrej sytuacji, że możemy już ocenić jak spółka traktowała akcjonariuszy po pierwszej emisji akcji. To bardzo ważne, czy inwestorzy są dla firmy jedynie dawcami kapitału, czy partnerami w biznesie.
W ubiegłym roku Prezes Bartosz Knop obiecywał, że Balticus będzie prowadzić transparentny biznes. Musze przyznać, że słowa dotrzymał. Nabywcy akcji chwalą spółkę za komunikację z inwestorami. Prezes odpowiada na pojawiające się pytania i wątpliwości, nie ma problemów z przekazaniem numeru telefonu. To bardzo dobrze wróży na przyszłość.
Podsumowanie
Bardzo dobrze oceniam nową emisję akcji Balticus. Wycena akcji jest w moim odczuciu niewygórowana i dokładnie oddaje bieżącą wartość spółki. Emitent wyrobił już swoją markę na rynku i choć wyniki za ubiegły rok pozostawiają sporo do życzenia to kolejne miesiące i lata powinny przynieść znaczny wzrost wartości firmy.
To jedna z tych emisji, w których warto zaryzykować kapitał. Cały czas trzeba jednak pamiętać, że Balticus jest jeszcze we wstępnej fazie rozwoju. Dodatkowo giełdowy debiut spółki to raczej perspektywa kilku lat niż miesięcy. Realny jest debiut na NewConnect najprędzej za jakieś 2-3 lata.
Kupując akcje Balticusa pamiętajmy więc też o zasadzie, aby inwestować tylko tyle kapitału, ile jesteśmy w stanie stracić bez utraty standardu życia. Przeczytamy o tym m.in. w dokumencie ofertowym. Dzięki temu będziemy „spali spokojnie” i czekali cierpliwie na realizację planów spółki.
Lubisz moje teksty – Polub też mój profil na Facebook-u 🙂
Pamiętaj, że jakikolwiek tekst w serwisie Crowdnews.pl nie stanowi rekomendacji ani porady inwestycyjnej. Serwis zawiera opisy warunków emisji akcji w ofertach crowdfundingowych i autorskie komentarze dotyczące tych ofert. Nie ponoszę odpowiedzialności za efekty i skutki decyzji podjętych po lekturze tekstów w serwisie Crowdnews.pl. Jeśli planujesz inwestycję w akcje – za każdym razem dokładnie zapoznaj się z materiałami przedstawionymi przez emitenta. Nie kieruj się opinią moją ani jakiejkolwiek innej osoby.