Szybkie pytania do Prezesa PlanMyDeal

Od kilku dni na platformie Beesfund można kupić akcje spółki PlanMyDeal, która prowadzi internetową platformę łączącą klientów z firmami oraz pozwalającą rezerwować terminy online.

Jest to jedna z tych ofert, które nie przypadły mi do gustu. Wątpliwości opisałem w tekście Dlaczego nie kupię akcji PlanMyDeal SA? Prezes spółki, Pan Tomasz Janas, zgodził się na krótką rozmowę, w której odpowiada na moje „zarzuty”.

Emisja akcji PlanMyDeal

Tomasz Janas, PlanMyDeal
Tomasz Janas, Prezes PlanMyDeal

Jak skomentuje Pan początek kampanii crowdfundingowej? Czy wierzy Pan w końcowy sukces, czyli zebranie całej planowanej kwoty?

Tomasz Janas: Emisja ruszyła 8 czerwca. W ciągu pierwszych pięciu dni kampanii inwestorzy objęli akcje spółki za kwotę ponad 50.000 zł. Chciałbym przede wszystkim podziękować akcjonariuszom za zaufanie. To nasza pierwsza emisja publiczna, żadna nasza spółka nie przeprowadzała do tej pory takiej emisji. Wierzymy w to że inwestorzy otrzymają odpowiedzi na pytania na prowadzonych webinarach, zauważą potencjał PlanMyDeal SA i zainteresują się kampanią.

Spółka powołuje się na wycenę w kwocie 8 mln zł. Proszę coś więcej o niej powiedzieć. Kto ją wykonał i jakich metod użyto?

Wycenę przeprowadziła firma BEESFUND ADVISORY & COMPLIANCE. Zastosowano pięć metod wyceny – dwie metody oceny jakościowej i trzy oparte na przepływach pieniężnych. Następnie zostały przypisane wagi do każdej z wycen odpowiednio do stopnia rozwoju spółki.

Metody jakościowe:
  • Checklist (metoda Berkusa) – maksymalna wycena spółki uzyskana przed finansowaniem jest podzielona na pięć kryteriów (częściowo podobnych do metody Scorecard). Następnie na podstawie kwestionariusza ocenia się w jakim stopniu dana spółka spełnia kryteria maksymalnej wyceny.
  • Scorecard (metoda Billa Pane’a) – podobnie jak w powyższej metodzie, ale sprawdzane są odchylenia dla poszczególnych kryteriów od średniej wyceny.
Czytaj też:   Greyhound Group - takich emisji wolałbym nie widzieć
Metody ilościowe:
  • Venture Capital –  W tej metodzie określamy moment wyjścia z inwestycji np. 3 lata. Wartość wyjścia z inwestycji jest szacowania na podstawie mnożnika dla podobnych spółek istniejących na rynku i poziomu EBITDA na dany moment i dyskontowana określoną stopą zwrotu ROI zależną od stopnia rozwoju/ryzyka obecnego projektu.
  • DCF z wartością rezydualną – metoda szacowania wartości startupu w oparciu o prognozy finansowane. Prognozy przepływów pieniężnych dyskontowane są odpowiednią stopą zwrotu i w ten sposób otrzymujemy wartość spółki.
  • DCF z mnożnikiem EBITDA – metoda identyczna do klasycznego DCF z tą różnicą, że wartość rezydualna jest szacowania na podstawie mnożnika dla podobnych spółek istniejących na rynku.

Źródła wskaźników użytych w metodach ilościowych jak oczekiwane ROI, mnożnik EBITDA dla branży, stopa wolna od ryzyka, ryzyko płynności, wskaźniki przetrwania, Beta i ryzyko rynkowe zostały podane w wycenie.

Czy wycena uwzględniała fakt, że prawo do serwisu PlanMyDeal nie jest własnością spółki?

Serwis PlanMyDeal został stworzony przy udziale podwykonawcy do wyłączonego wykorzystania przez PlanMyDeal SA. Wycena uwzględnia fakt że serwis PlanMyDeal został stworzony przez firmę Inprox przy współpracy z IT Omega.

Czy może Pan przybliżyć temat licencji do serwisu? Ma do niego prawa inna Pana spółka Dlaczego?

W 2019 roku, podczas gdy wspólnie z Inprox tworzyliśmy serwis PlanMyDeal nie było jeszcze spółki PlanMyDeal SA. Dlatego bezterminową, wyłączną licencję na wykorzystanie serwisu posiadała IT Omega. W momencie powołania PlanMyDeal SA, IT Omega podpisała umowę licencyjną z PlanMyDeal SA, przekazując licencje na takich samych warunkach. Warto podkreślić że spółka IT Omega w ciągu najbliższych lat zostanie wniesiona aportem do PlanMyDeal SA.

Czytaj też:   Emisja 2loop Tech mnie nie zachwyciła

W tej chwili trudno może być podjąć decyzję o inwestycji, wiedząc że wnoszone środki będą przeznaczone na rozwój serwisu, który i tak nie jest własnością emitenta. Może należałoby uporządkować wszystkie sprawy przed emisją?

Sytuacja w której serwis www jest tworzony przez firmę zewnętrzną a wyłączna, bezterminowa licencja jest przekazywana do firmy zamawiającej są normą i standardem. Informacja o ryzyku utraty licencji pojawiła się wyłącznie ze względu na wymogi KNF, wszystkie aplikacje które do tej pory wytworzyliśmy przy udziale podwykonawców są dostępne na zasadach licencji i używane z powodzeniem od lat. Warto również zaznaczyć że domena PlanMyDeal.com oraz wszystkie pozostałe domeny z nazwą PlanMyDeal należą do spółki PlanMyDeal SA.

Jaka jest przyszłość spółki? Czy najbardziej realnym planem jest debiut na NewConnect?

Spółka PlanMyDeal SA działa w tej chwili w kilku obszarach. To marketplace usług, który łączy firmy i ich klientów przez ustalanie terminów online czyli umożliwia znalezienie firm po dostępności terminów. Podobnie zresztą jak Booksy czy DocPlanner. Dla biznesu jest narzędziem do zarządzania projektami i czasem pracy, narzędziem reklamy, umożliwia także outsourcing działu obsługi klienta przez usługę Wirtualnej Asystentki.

Stworzenie serwisu PlanMyDeal to część szerszej strategii. W ciągu 5 lat wokół spółki powstanie SSC (Share Service Center) czyli po polsku CUW (Centrum Usług Wspólnych dla biznesu). SSC to wiele usług (np. outsourcing IT, outsourcing księgowy, kadrowo płacowy) świadczonych przez jedną firmę dla sektora MŚP. To przede wszystkim jeden punkt kontaktu, koordynator i jedna faktura.

Dlatego w ciągu 5 lat do spółki PlanMyDeal SA zostaną wniesione aportem takie spółki jak IT Omega, OfOffice czy marka BinCost.com Dopiero po zakończeniu tego procesu wejdziemy na NewConnect. Debiut spółki na NewConnect planowany jest maksymalnie do końca 2025 roku. Zaznaczamy od razu, że w przypadku jeżeli debiut na NewConnect z jakichkolwiek powodów nie dojdzie do skutku do tego okresu, zaoferujemy inwestorom możliwość odkupu akcji. Akcje zostaną odkupione z co najmniej 6% zwrotem w skali roku, od ceny zakupu akcji w trakcie aktualnie prowadzonej emisji.

Czytaj też:   Ed Red po raz czwarty. Powodów do kupna akcji nie widzę

Jak wynika z informacji na stronie emisji, inne spółki zarządzane przez zespół PlanMyDeal, osiągają bardzo dobre wyniki. Czy konieczne zatem było sięgnięcie po pieniądze inwestorów na tak wczesnym etapie rozwoju serwisu i spółki? Kwota 800 tysięcy złotych raczej nie przekracza Państwa możliwości.

Od początku rozwijamy PlanMyDeal ze środków własnych, do tej pory inwestycja własna osiągnęła poziom 250 tysięcy zł. Pozyskanie środków od inwestorów znacznie przyspieszy rozwój platformy. Szybkość rozwoju biznesów typu marketplace usług uzależniona jest od rozpoznawalności brandu na rynku. Pieniądze z emisji, oprócz dalszej rozbudowy funkcji platformy, pozwolą na szybsze zbudowanie zasięgów, pozyskanie firm i klientów, którzy będą korzystali z serwisu.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Szczegóły kampanii crowdfundingowej PlanMyDeal dostępne są na stronie emisji.


Lubisz moje teksty? Polub też mój profil na Facebook-u 🙂


Please follow and like us:

Podobne wpisy

Rzut oka na trwającą emisję CStore

Tak jak zapowiadałem w jednym z ostatnich wpisów zaciekawiłem się trwającą emisją CStore. Czy warto kupić akcje producenta oprogramowania do e-handlu?

Wystartowała nowa emisja CStore

Dziś wystartowała nowa emisja akcji CStore. Jest to ostatnia oferta przed planowanym na ten rok debiutem na NewConnect.

RSS
Facebook
Facebook